czwartek, 24 kwietnia 2014

Udalo mi sie dopiac plecak,uff! Wszystko w biegu,bo Piotrek napisal ze sa bilety do filharmonii,w ostatniej chwili kurna jak zwykle. Dzwonilem do domu,tata mi pomogl tj.zrobil mi kanapki:) troche wstyd,bo ja juz duzy jestem... I tata byl zly ze tak na ostatnia chwile... Nie bylo przyjemnie.
No nic,grunt,ze mam wszystko co trzeba i jade spowrotem do wawy:) tym razem do filharm.narodowej. Bedzie Ravel czyli muza jaka lubie! Szkoda ze na mniejszej sali,kameralnej,no ale jak za friko to nie mozna narzekac:) Dobrze ze mi bateria w tel.dziala,w tym drugim juz padla,tamten mam do smsow tylko,mam ten pakiet nielimitowane smsy do wszystk.sieci za 10zl na miesiac. W sumie jak sie poobrazalem na ludzi to lezal tel.niewykorzystany,ale dzis odrazu wyslalem Piotrkowi spora paczke smsow:) Jak sie odezwal znaczy ze mu zalezy,to pieknie.

No,odswiezylem sie kawa z termosu,stara i zimna wprawdzie,ale moja wlasna i za darmo:) I kwas chlebowy pije,bardzo go lubie,bardziej niz te slodkie napoje kolorowe. Choc wiem ze teraz wszedzie jest chemia...
Dojezdzam juz do centrum,z tego wszystkiego bede 0.5h za wczesnie:) A takie bylo zamieszanie i takie nerwy,bieganie etc..

Na koncercie bylo pysznie,spotkania z kultura to jest to,ale zasypiam juz jadac 705 do domu. I spotkalem Ale,ona taka dziwnie zdenerwowana byla stale,czy ja czasem jej sie nie podobam?... To byloby cudowne:) Choc ona ladna nie jest,za grosz niestety. No ale tez taka samotna jak ja,zdaje mi sie... To wzialem jej telefon i juz 2smsy do niej mile napisalem.:) Nie ma co wybrzydzac,hihi.
W filharmoni nie wolno robic zdjec,to niestety nic nie zamieszcze:(
A sam koncert jako taki nie zachwycil mnie,bo to nie moja muzyka... Vivaldi itp. Ja toleruje dopiero od romantyzmu wzwyz. Ale wyjscie bylo super! Dzien uwazam za bardzo UDANY:)

Ala Czolpinska....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz