Czekam na ten zakichany autobus do Wawy i go nie ma. Mam niby muzyczke,ale tak ciezko jest czekac w tym stale dola... To te msze chyba se odpuszcze,bo juz za pozno,tylko kodusia wezme. Ale on wchodzi godzine,to akurat myslalem przesiedziec ja na mszy:) To poszwedam sie po starowce. No chyba ze gdzies znajde msze na pozniej. Ale tak wchodzic do kazdego i probowac to nie dla mnie... Tj.jak przyjadzie nastepny bus,na co licze. Kurcze wypadl,albo byl duzo wczesniej,ale to drugie sie tu nie zdaza,jak szedlem to bym go widzial,bylem duzo przed.
Jeszcze przysluchiwalem sie fragm.kazania po drodze bo bylo na glosniki.
Spac mi sie chce,tj.taki zjebany jestem depresja,bo przecie raczej wyspany!
Snilo mi sie ze na planie pracowalem,ale ze nie moglem ogarnac swych rzeczy,to meczacy przykry byl sen. Sie mieszalo ze stalym motywem podrozy rowerowo-wakacyjno-promowych,tj.promem kiedys jechalismy,ze znajomymy,juz nie pamietam gdzie,ale z paczka przyjaciol,i byla to super emocjonujaca przygoda.:) Na tyle ze mi to czesto wraca w snach,pod rozna konfiguracja. Ale zawsze jest to skomplikowane i za granice. I Zawsze duzo bagazu kt.sprawia klopot.
Kurcze szkoda ze nie ma tu otwartej dzis apteki to bym juz wszamal i nie czekal tyle kurna! Na glodzie jest to okropne... Bo jestem na niewatpliwym glodzie narkotykowym,skoro cpam, pomijajac zly stan od depresji.
Ale nie mialbym powodu pewnie by sie ruszyc z domu,co jest dobre,bo mija czas,no i pewno jak na miescie wezme to bedzie lepiej,niz na starych smieciach. Oj tak,trzeba sie ruszac!
Przed wyjsciem porobilem sporo zdjec aparatem foto w ogrodzie. Bo bylo akurat ladne swiatlo. Na pewno lepsze niz te wczoraj komorka jak na hamaku. To zamieszcze tu lub na fejsie jak wroce,jak przebiore i znajde jakies dobre. Tradycyjnie jebany aparat sie wylaczyl twierdzac ze slabe baterie. On ma z tym pojebane. Na nowych drogich bateriach tak pokazuje i sie wylacza! Szmelc pierdolony... Laduje akumulatorki ciagle dla niego,dobrze ze mam. To na takich swierzych pare zrobi,ale zaraz wola ze zle i sie wylacza. Tak samo z bateriami,a mam alkaliczne,dobre,jeszcze z czasow mikrofoniarstwa...
Ale byl tani,promocja byla z gazeta wyborcza pare lat temu. To tata sie szarpnal i kupil. Chwala mu za to,powiniend sie cieszyc. Bo dla nas 350zl to bardzo duzo, wydac ot tak sobie.
Ja nie wiem skad ci pierdoleni ludzie maja hajs zeby sobie kupowac fajne rzeczy,gadrzety,komorki,palmtopy etc. Przeciez moi rodzice duzo zarabiaja! Ale zycie jest drogie! Te rachunki,i jedzenie. A,i kredyty,czesto splacamy. Bo nie mamy ot tak by wyjac 8000zl na piec grzewczy. To ponad rok beda splacac zdajesie. A piec trza bylo kupic,bo stary juz na smietnik,i tak ponad 20lat dzialal to podobno dlugo.
Jak sie mieszka w bloku to nie ma takich wydatkow,hihi. No ale cos za cos! To wliczone sa naprawy i czesci w czynszu i rachunkach za media. A my nie placimy czynszu,bo my na swoim,dom mamy swoj,nie mieszkamy w zadnej spoldzielni mieszkaniowej. Oj czynsz bylby duzy,jak mamy 250m dom! Ale takie sie budowalo wtedy. Nie bylo wyjscia. I tak cod ze sie za komuny udalo to wszystko...:)
Rodzice bardzo ciezko pracowali na to cale zycie,a ja teraz wydziwiam. No zle mi sie tu mieszka,co ja poradze. Same depresje mam!
Teraz po osrodku byl okres eufori,to sam jestem zaskoczony.:)
Ale moze to jaskolka zmian? Moze jak mi teraz minie ta depresja,to znowu bedzie dobrze? Tak bym chcial...
Ale jeszcze ze 2tyg.trza sie przemeczyc,bo depresja trwa zwykle miesiac. To juz ok.2minelo,uff:)
Przesiadlem sie do 518 bo jechalo z tylu,to moze pojde jeszcze na te msze,bo to szybciej niz isc do 116. To sie spoznie troche,ale bedzie zajecie na wejscie pestek,uff. Fajnie ze w autobusach luzno,to siedze. Jeszcze by brakowalo bym stal jak jestem taki zrabany w tej depresji... Bym sie totalnie zalamal.
Kurcze jest tak cieplo,tj.parno! Duszno. Tak niewygodnie mi w ciele,i na duszy:) Ale kodus pomoze:) Choc zdaje sobie sprawe ze niewiele.! Juz za 10min.zazyje,czuje zdenerwowanie,stres jak przed egzaminem w szkole,to nieprzyjemne.
A bo do szkoly chodzilem muzycznej i egzaminy ze gralem na instrumencie to byly 4x w roku. Plus czasem audycje. To sie w takiej szkole obywalem ze stresem egzaminu. Mowia ze bylo mi przez to latwiej potem na studiach,ale nie wydaje mnie sie...
Mijam park Zeromskiego i pl.Wilsona na Zoliborzu,okolice mojej szkoly,ale nieciekawe to doznanie. Jak dobrze ze to juz przeszlosc. Choc czasem chce tam wrocic... W snach...
Wlasnie stoje w aptece. To zawsze stresujaca sytuacja ze albo nie bedzie,albo nie bedzie chciala mi sprzedac,ale zdaza sie to extremalnie zadko. Ale adrenalinka jest:) Juz za chwila polkne i bedzie ulga:)
No i wylalem sobie napoj w saszetce,co za poraszka! Ale cale szczescie ze na ulicy,bo w autobusie nie bialbym tego gdzie wylac. Kurcze,ale dalem ciala lepiej-wsiadlem w 116 a przecie do starowki trza bylo piechota od tej apteki! Jade dalej zeby od drugiej strony wejsc. A msze trwaja... Eh,zjebane wszystko w tej depresji.:(
i jeszcze deszcz nagle zaczal padac:)Schronilem sie w kosciele kolo Barbakanu. Tj.wszedlem tak bo planowalem,i sie szybko rozmyslilem ale zaczelo nagle lac:) To dobrze,odswiezy sie,bedzie chlodniej wreszcie,bo tak ciezko bylo,parno. I ciezko sie oddychalo. W wejsciu calkiem sporo osob sie schowalo,heh. Turysci,zagraniczni. Ja mam dobra miejscowke bo sie opieram. Ale i tak mnie nogi juz bola:(
Pestki za 20min.zaczna wchodzic,to mnie pociesza:)
Ledwo dotrwalem do konca,tj.wychodzilem by pisac tego bloga powyzej. Tj.moge powiedziec rodzicom ze na kawalku mszy bylem... Jak wracalem caly czas KROPILO! nie nadaje sie ta pogoda do lazenia,szkoda,bo sie troche wyrwalem z domu.
Po drodze byl kosciol co msza o 13tej sie zaczela,ale znow na koncowke bym sie zalapal,zreszta nie mialem ochoty.
Teraz wracam do domu ,bo co tu robic? Jeszcze planowalem isc do jakiegos parku,ale ta pogoda...
Pestki weszly,to o tyle ze nie czuje juz tej beznadzieji,tego bolu. Ale nic poza tym,praktycznie. Ale zawsze cos. Gorzej ze trza znow rodzicom klamac,tera powiem ze poszedlem na kawe,tj.na to poszlo to 10zl. Eh,machina klamst... Teraz se fajnie metrem jade.
Dodalem skrot w komorce do maila,to szybciej wchodze do tego pisanego mailem bloga:) To juz sukces jakis,trza sie cieszyc:)
pierdzielona empetrojka! Znow nie dziala lewy! Nie wiem czy ten skurwiel w serwisie zjebal robote,czy tym razem to sluchawki. W domu sprawdze inne to sie dowiem. Polutuje jak bedzie trzeba,albo bede sie klocil ze skurwielem w serwisie zeby naprawil za darmo. Ale moze niepotrzebnie sie napinam... Moze sam naprawi jak mu zaplacilem 40zl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz