piątek, 11 kwietnia 2014

Jasny chuj,nie wpuscili mnie!
To pierdziele,jade,nie bede czekal do przerwy,bo ostatnio byla o 19tej tj.za 1.5godziny.

Ale zjebany dzien.
W sam raz by sie najebac czyms... Ale nie zrobie tego! Oj nie,los jeszcze nie wie z jakim skurczysynem ma do czynienia!...

Dobieglem do 182 i pedze do metra,moze jeszcze zdaze do domu po jasnosci zeby sie zalapac na rower?
Tak o nim dzis marzylem... Zamiast jechac na grupy...

Wlaczylem se klasyczny jazz na odtrucie -Herbie Hancock-Maiden Voyage.
I pomaga! :)
Uspakaja mnie,koi me skolatane nerwy... Ale ja klasycznego jazzu nie lubie,to pewno szybko mi sie znudzi.
Grunt zeby nie zacpac! Ani nie siegnac po piwko... Bo mysli oczywiscie sa...
Staram sie spokojnie patrzec na ludzi,i spokojnie myslec,bez wkurwiania sie na te setki spraw ktore mnie irytuja...

Np.ze prawie wszyscy maja te dotykowe telefony,ktorymi tak szpanuja. A mnie nie stac.

Tera pertraktuje z ojcem kiedy bedzie w stanie moze zaplacic za serwis roweru. To telefon przy tym pikus,bo tylko trza zwiekszyc abonament o 15zl,by wziasc smartfona za 1zl:) co daje 150zl rocznie. A na rower trza minimum 250zl juz teraz...
Bez telefonu moge zyc,mam stary,i na razie swietnie on sobie radzi,bez roweru-gorzej.

Jazzik mi sympatycznie przygrywa,nawet chwilowo obie sluchawki dzialaja,...wow! :)
Moze jeszcze dzien nie stracony.:)
Jade metrem,stoje,oj tak nie lubie stac,bo mnie zaraz boli ten chory kregoslup. Po akodinie nie boli... Ale nie,nie wezme,dzis nie!
Tylko bol ze trza bedzie sie gesto tlumaczyc rodzicom czemu przyjechalem wczesniej... Oj uroki bycia kawalerem niesamodzielnym!

Kurna,uciekl mi 705,nastepny za 30min:( Ale sam sobie jestem winny bo zachcialo sie isc do sklepu po napoj... Dobrze ze na petli jest lawka,i moge usiasc,i muzyczka mi gra,jak przytrzymuje kabelek reka to graja 2sluchawki:)
Caly czas jazzik. Pieknie uspakaja... To jest bardzo dobra jego plyta! A taka stara,1965rok...

I sloneczko przyswieca,tj.nie ma jakiegos zimna,szarugi. To dobrze.

Przez moment przez mysl mi przeszlo by przeciez pojsc na mityng! Bo to miejsce dla takich jak ja:) Ale mityng anonim.narkomanow jest daleko na ursynowie,a do alkoholikow sie nie pale.
Choc rozum mi mowi ze sa to jedynie czcze wymowki! I by odpadlo tlumaczenie sie rodzicom...
Ale w mapach w telefonie nie znalazlem gdzie ta ul.Dominikanska jest,jakby byla to bym moze sie zmogl.
Lenistwo....

Wroce do domku,pomecze sie troche z tlumaczeniem i wymowkami ojca,i zamkne sie w pokoju z komputerem i naprawianiem wtyczki. I bede mial wszystko gdzies!:)
i pojde na rower jak jeszcze pogoda bedzie,choc kurcze,pozno jest...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz