czwartek, 10 kwietnia 2014

Nasz piec gazowy (bo mieszkam w domku jednorodzinnym) przezywa juz ostatnie swoje chwile.



Był dzis facet od serwisu (ktory od lat robi coroczny przeglad naszego pieca Vaillant co na zdjeciu)
przedstawil nam oferte nowego, omowil jak bedzie dzialal, rozrysowal itp.
Do tego zakupu rodzice przygotowuja sie od paru miesiecy,bo to kwoty rzedu 8000-12000.

Wiec bedzie nowa fajna rozkmninka w domu :) Juz po Swietach Wielkanocnych.
Wybieramy opcje tansza, nie piec kondensacyjny - bo to trza kuć po scianach zeby przeprowadzic kanalem kominowym (przez 3pietra domu) taka podwojna rure odprowadzajaca spaliny. No i to wyszloby jeszcze drozej...

A tymczasem jest zimno w domu, o oczywiscie oszczedzamy na gazie...
Ale 18st.C.to jeszcze nie tak zle :) W zimie bylo znacznie gorzej! 15st.C mialem w pokoju, brrr...

Dzis wogole chlodno, 8st.C.na dworze (u nas w Niep.,bo mi firefox pisze ze w Wawie 12st.C), takze na razie nie wyieram sie na rower...
Halo, przeciez mi nie dziala bo lancuch sie zerwal! Trzeba do serwisu dzis jechac, i z nimi pertraktowac... Ile beda chcieli za ten serwis, czy moze da sie jakos taniej niz 250.

A tymczasem przygrywa mi wesolo pozsytywnie elektronika Lone



Niektore piosenki mnie zagrzewaja tak pozytywnie jak opiaty... (jak Acodin -nieszczesny drag od ktorego jestem uzalezniony mocno, tak jak od alkoholu). Ale odstawmy plonne marzenia na bok! :-)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz