niedziela, 20 kwietnia 2014

Oj zly humor...
Wczoraj najadlem sie na noc,a dzis czuje ejekty. Ciezko mi tak na ciele i duszy.
Ciocia zagadywala mnie przy rannej kawie,mialem jej serdecznie dosc,ona zlapie se ofiare i pierdoli... ,choc gadala ciekawie w zasadzie,o wystawach w Muzeum Narodowym. Ze we wtorki jest za darmo stala expozycja - to cos dla mnie:-) Bo kasy nie mam,a czas jest. Tam za darmo podobno jest kilka wystaw. I mnie naklaniala na jakis platny wyjazd turyztyczno-promocyjny,ktoryby miala zfinansowac ona. Do Kazimierza chyba czy gdzies. Ja bym zdjecia porobil bo tam podono ladnie,ale teraz do niczego sie nie nadaje... Nie sluchalem specjalnie tego co mowila i sie zmylem jak wypilem kawe.

Ta Ewa sie odezwala ze chce sie spotkac,oczywiscie bo ma interes. SIe wkurwilem i spuscilem ja w kiblu,tj.napisalem grzecznie (jak na moj obecny stan) co mysle o tym,i ze jak ja chcialem to mnie miala w dupie. Oj zrazam sobie ludzi...
Poszedlem na fali i podony w duchu poslalem do przyjaciela Piotrka,bo on wreszcie po 3tyg.chyba pisania moojego odpisal mi. Napisal ze tyle pisalem,ze za duzo to nie odpisuje bo nie ma czasu. I ze jedzie na msze gdzies tam i bede tance. ALe nie ze zaprasza czy cos razem to nie proponuje. Wszyscy to samolubne skurwysyny!
Ja tez taki bede,a niech maja skurwiele!

No i bedac na fali wyslalem jednak tej Gosi (mojej bylej) co jednak teraz na odmiane nie chce ze mna smsowac,bo niby ma kogos i on ja pilnuje. To kilka razy jej sie zmienialo. Napisalem ze traktuje mnie jak smiecia,i ze czuje sie jak kurwa,i tym podone texty. I ze nast.razem jak sie odezwie to posle jej bluzgi i wyzwiska ,nalezne,haha.

Do kosciola z rodzina nie poszedlem na 9.00 (to moj kosciol na zdj.)


,choc specjalnie wstalem,bo sie zajalem tym pisaniem. Na sniadanie tez nie mam specjalnie ohoty. Planuje pojechac do Wawy zeby ten Akodin przycpac,moze wtedy jak mi sie polepszy to pojde gdzies na msze na miescie? Bo tu u nas nie lubie. Tak smędzą,i nieciekawe kazania,i dlugo to trwa,i na odpieprz,i organista kiepsko gra. Tam w Swiebodzinie co chodzilem do Sanktuarium,to mi sie tak podobalo! Bylo za kazdym razem tak odswietnie prowadzone,i zawsze cos tam mi utkwilo w pamieci z kazania,nawet jak sie nie skupialem,i bylo ladnie jasno,przestonnie,zamieszczalem zdjecia na fejsie.



To mojego autorstwa oczywiscie zdjecia.

A teraz czeka mnie meka sniadania wielkanocnego,rany boskie... Tak mi sie nie chce tam siedziec! Bo nie chce mi sie jesc wogole,i nie mam nastroju by z nimi siedziec.

Aha, jakos dzis podpasowala mi muzyka Submotion Orchestra - Fragments (2012)


https://www.youtube.com/watch?v=PwfWUEUJPfk
Tu na yutube caly album jakby ktos chcial posluchac. Teledyskow zadnych nie znalazlem.
To spokojna,troche orkiestrowa elektronika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz