niedziela, 27 kwietnia 2014

Po powrocie zjadlem zalegly obiad ze smakiem, podlaczylem akumulatorki do ladowania, i baterie tez sa w kolejce, na drugiej ladowarce, tej nie automatycznej. Juz wybralem kolejne komplety baterii co bede podladowywal, tak zeby sie odroznialy.
I wrocilem do kompa. Zajalem sie instalka MacOSX na pececie, w VirtualBox. Obejrzalem poradniki o tym, cos tam przeczytalem, i jazda:) Byly problemy, nie chcialo ruszyc, ale w koncu poszla instalacja:


SIe wywalalo pare razy, zmienialem troche w ustawieniach wg.tego co tam wyczytalem na stronach, ale w koncu sie zainstalowal. ALe teraz nie chce sie uruchomic, kernel panic. No to chyba te zabawe odłożę na nastepny dzien, bo trza isc juz spac.
ALe takie okno widzialem na prawdziwym Maku, wiec to juz jakis postep jest:)
Probuje w VirtualBoxie bo w VMware mi sie nie udalo, i dlugo szukalem porad na moj wyskakujacy blad, ale wyraznie moj procesor AMD nie jest obslugiwany. No to ja wiem ze bedzie problem z MacOSem ale sa dystrybucje na platforme AMD, i taka wlasnie sciagnalem, juz druga. Rozkminka trwa:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz