Tel.mi ladnie chodzi. I win7 tez:-) No tylko zarwana noc, to raz, a dwa ze wczoraj bym sie spotkal z Piotrkiem gdyby nie telefon. I bylbym na koncercie. Zeby miec sile to wypilem kawe z enerfetykiem, a.potem czaju.
Jade do terap.Pawla, powiedzieć ze nie bede juz chodził. Boje sie jak to powiedziec i jak to osbierze.
Kurna ale jest duszno w tym autobusie! Pozamykane oka a klima wylaczona. Nie mam obok siebie okna do otwarcia, bo przecież jest malo takich co sie otwieraja.
Słucham Jafu, to taka dosc monotonna muza, dubstep czy jakoś tak. Kurcze, ciagle robie bledy, nie moge wcelowac w te klawisze! Ciągle musze poprawiać.
Wzialem 2hydroxyzyny bo siesyfnie czuje.a.ona troche rozluznia. Zmienilem muze na Machinedrum, zdecydowanie bardzi ej pozytywna.
Bylem u tego terapeuty. Nie powiedzialem mu ze mi nie pasuja spotkania, ale tylko sie z nim po prostu nie umowilem.
Jestem pelen obaw czy ta p.Kasia z Jagiellonskiej cokazala pierw rozmowic sie z Pawlem, czy bedzie chciała mnie leczyć. W tym momencie mam na to wywalone, jak nie chce to niech sie pierdoli! Nie bede chodzil do zadnego terapeuty i chuj.
--
Sent from myMail app for Android
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz