Gosia sie odezwala.to fajnie. Bo mielismy juz nie pisac o ten jej podobno zazdrosny. Ale jak ja znam to raczej ona jest zazdrosna chorobliwie, i dlatego podejrzewa go o to samo.
No ale on ledwo skonczyl osrodek a juz pije,to ona jest zalamana. I oczywscie co zrobila - napisala smsa do Staska ktory nie kopnie ja w dupe,jak by sie nalezalo...
Napisalem jej ze zle robila ze wybierala nie mnie ,i to juz kolejny raz. Na razie nie odp.
Po kolejnym odzyskiwaniu danych to albo pisalo ze bedzie robic 10godzin (skanowac),albo nic nie znajdowal, to chyba sobie spokuj z tym odzyskiwaniem. Kurcze,chociaz zeby nie odzyskaly sie pliki,ale zeby pokazal podglad katalogow,to bym wiedzial co sciagac z netu na nowo -jakie tyutuly filmow. No ale coz,jak sie nie da to klapa. Te wiekszosc filmow na plytach,ale w gorszej jakosci,bo sciagalem w x264 jak sie dalo.
Wypilem czaju, kawe i tabl.z kofeina, po czym uznalem ze i tak sie do niczego nie nadaje i teraz sysam Chorprotixen. Zeby przespac sie,chociaz do tej 15.00 kiedy trza pojechac na grupy. Ale chyba w tym stanie co jestem, a raczej jak mnie zmuli, to ja nie pojade. ROdzice beda mnie budzic,a ja powiem ze zazylem nasenne i nie jestem w stanie jechac.
No,zamulka na razie leciutka, czekam na wiecej! Oj,jak tak mocno muli to w sumie nie jest jakos tak przyjemnie,bo sie po prostu mocno chce spac i nie ma czlowiek sily na nic innego./
Zasnalem i spalem pieknie kilka godzin:-)
NIesety zjebal mi sie humor o GOsie nie napisala zadnego przepraszam ze mnie wyrzucila -na ro liczylem, co wiecej na[pisala bedziemy pisac mnie. TO niech sie pierdoli, napisalm jej to,tylko uzywajac innych slow... Nie potrzebuje zadnej pierdolonej laski ludzkiej!
Bede pisal i myslal co chce, i tyle. Nie potrzebuje ludzi do zycia, mam rower,kompouter i muzyke. I kawe i czaje. Teraz po tamtych lekach nasennych czuje sie barzdo slaby. ALe sny mialem bardzo przygodowe i kolorowe, nie pamietam ich niestety... Musze sie bardziej skupiac tuz po wstaniu.
Tak sie wkurzylem na G.ale niewiele mam osob w zamian...
Skaleczylem sie w pale,chyba bokiem listka na leki,wem ze to dziwne,hehe.
Wypilem czaju z zielonej herbaty,choc wiem ze z ziel.to prawie nic nie daje...
Chcialbym znowu doznac uczucia polaczenia poudzenia z zamulka... Tak,podoba mi sie to, czuje sie wtedy dosc nierealnie.
Tymczasem znow operacje na dyskach, tj.na tym dysku zewnetrznym USB,robie kopie systemu MacOSX na nim,zebym mogl w razie czego uruchomic z niego system. Mysle tez o zainstalowaniu nowego czystego MacOSa na kolejnej partycji... Zeby sobie pokonfigurowac i miec dobrze dzialajacy system. Tylkoze ja juz to zrobilem,ale sie rozmyslilem i skasowalem partrycje... Aha, bo mi pod WIndowse nic nie widzial, a najwiesza partycje formatowalem w NTFS czyli dla PC. Teraz sie zastanawiam czy aby nie zrobic kopii systemu na tym dysku USB,a ta partycje sformatowac i zainstalowac czystego MacOSa. BO pierw zrobilem ze ten czysty MacOS jest na partycji dysku USB, ale chyba to bez sensu, bo przeciez nie zawsze bede mogl z niego startowac. A nowy system fajnie byloby miec,zeby hulal jak trzeba :-)
GOsia ani Piotrek nie odpisuja. Pewno napisza pozniej. Trza miec nadzieje...
Tymczasem wieczorem robi sie chlodniej na dworze. Musze koniecznie wykorzystac jeszcze cieplejsze i bezdeszczowe dni, zeby posiedziec na dworze w dzien, pobujac sie nawet tylko na hamaku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz