Leżę na łóżku w ogrodzie i słucham NIN, płyty fragile,taka spokojniejsza. Mimo ze wypilem czaju i energetyka to nic mi się nie chce. Było nie pić a odrazu się położyć. I może zasnąć. A tak to się czuje roztrzesiony a jednocześnie zmęczony. Na pogadanie które jadłem o 11.30 pogrzałem sobie grzanki co mama zrobiła, tj.bułka z żółtym serem i pieczarkami. Do tego zielona sałata z sokiem z cytryny.
Gosia gdzieś jedzie to nie może pisać. Piotrek nie odpisal po koncercie,
może się obraził ze znów nie byłem jak zapraszał . Albo raczej wkurzony bo on nigdy się nie obrażą .
Jednocześnie bym zasnął i pojechał na rower i przespal się. Coraz bardziej chce mi się spać . Jakby mi się udało tu zasnąć to byłoby super.
Już coraz większa ciemnac. I sennosc. Chyba wyłączam muzę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz