sobota, 9 sierpnia 2014

No i pospalem do 17.00... Zjadlem wlasnie obiad, bardzo smaczny. Na deser drelowane wisnie ze smietana i cukrem,pychotka:-) Na razie czuje sie slabo,to przez ta zarwana noc troche,ale glownie pewno przez Chlorpr.
Zmianiam w ustawieniach netu pod WIn7,moze kiedys mi sie uda wpasc na to czemu ten net przerywa dzialanie po 5min. Zdaje sie ze jak jakis program ciagnie dane,to ten net dziala, ale jak nie ma ruchu, to sie zawiesza. Teraz Thunderbird sciaga poczte z 3 kont i widze po DU Meter ze dane ida. ALe potem przestaje i dupa.

Wzialem 3mg Fluanxolu, nie wiem czy nie bez sensu,bo przeciez za pare godzin trza isc spac.
No i zrobilem sobie czaju i jeszcze energetyka. Robi sie milo:-) Wreszcie dochodze do siebie... Ale jak ktos z facebooka rzuci okiem na moje wpisy na blogu to bedzie masakra,bo tam wlasnie napisalem ze mam 10dni abstynencji od opiatow. Mam,ale tylko od Acodinu.

Juz mi sie energia konczy po tych pobudzaczach:-( Kurcze,pol godziny czulem sie fajnie,i finito? To bez
 sensu. Sciagam kolejne 2 upadate do ProToolsa,tylko ten drugi -wiekszy, podobno nie obsluguje juz mojego mBoxa. Sprobujemy.

 Napisalem do Pawla ze Szwajcarii ktory jest teraz na wakacjach w Wloszech. Tylko napisalem na polska komorke,bo ją czasem wlacza, bo odpisuje mi czasem na fejsbuku. Napisalem mu o zmaganiach z ProToolsem i ze czuje sie samotny. Pawel prowadzi normalne dorosle zycie, nie to co ja...
Nie nadaje sie do niczego:-(
Tak mnie ten Sebastian nakrecil na dzialanie, ale to nie jest moje myslenie.

Dzis nic nie robilem dla domu, a rodzice prawie stale cos robia, znaczy tata bardziej, a to zmywa naczynia, a to pierze,wyjmuje z pralki i rozwiesza, a teraz przyjechala taka pani z wielka iloscia malin i oni teraz beda robic z tego dzem. Ze tez im sie chce... Mi to sie nic nie chce!:-( Licze na ten Fluanxol.
Ale przeciez on mnie nie zbawi, moze troche pomoc jedynie...

Zazylem Chlorp.,tj.wyssalem. Jest 21.00, to za godzine pewno bede spal. I dobrze bo pobudka 6.30 jutro bo trza sie umyc przed kosciolem. Dobrze zebym juz jutro wstal normalnie, a nie o 17tej... Slucham Machinedrum, to taka troche szybsza muzyka, ale smutna raczej. Wzialem Nicorette znow, musze to przestac brac bo sie uzaleznie, a niedluga skoncza sie te gumy. A przeciez kasy na to mi rodzice nie dadza. A swojej juz nie mam,wydalem do cna na sluchawki. Fajne są:-)

Porownalem sobie 3pary sluchawek moich dokanalowych. I te najnowsze wypadaja bardzo dobrze, maja duzo fajnej jasnej gory, mimo ze najtancze (50zl), Awei (60zl) maja wiecej srodka, a Senheisery (80zl) najgorzej wypadaja, maja troche wiecej dolu.

Przyznalem sie Kasi tej z osrodka ze cpam leki i miejszam je ze soba i z energetykami. Ciekawe co napisze. Ona zadko jest na FB ale na pewno cos odpisze.

Zaluje ze wzialem ten Chlorpr.bo czuje ogarniajaca mnie slabosc. A wolalbym jeszcze powiedziec i posluchac sobie muzyki i poczytac trip reporty. Tak dobrze mi wchodzi grupa Minus8:-)





Znalazlem swietny trip raport, gosc opisuje stany ktore przezywalem po LSD lub po duzych dawkach Acodinu.
http://neurogroove.info/trip/metoksetamino-mahometo-dekstrometorfan
 Stwierdzam, że nikt nie może mnie zrozumieć dlatego, że zbliżam się do wyższego bytu. Zaczynam rozumieć sens życia i zgłębiam w końcu wiedzę absolutną. Więc po co oni wszyscy mają mnie rozumieć, jak przecież to i tak nie jest istotne.
Zupełnie poddaję się niewidzialnej sile, która to porywa mnie gdzieś daleko i głęboko…
W jednej chwili dociera do mnie potok myśli o odpowiedzi na wielkie zagadki ludzkości.
Leżę sparaliżowany i przytłoczony nową wiedzą. Nie mogę uwierzyć w to wszystko…
Okazuje się, że nasze życie nie różni się wiele od tego pokazanego w „Matrixie”. Całe moje życie, wszystkie wspomnienia przelatują mi przez głowę w ciągu chwili. Zaczynam rozumieć – ‘to’ życie to była tylko zwykła misja, na którą to zostałem wysłany. Odkrywam , że mój pokój jest ogromny i nieskończony ,a gdzieś w nim znajdują się drzwi do tej „gry” którą nazywamy życiem.
Zamykam więc oczy i widzę wszechświat. Lecę przez niego i dotykam gwiazd oraz planet. Zmniejszam go i zwiększam. Czuję, że to jest to – musiałem już umrzeć. Głosy w mojej głowie się nasilają. Tak, na pewno, nie żyję…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz