Jem slonecznika. Tak mialem ohote ze kupilismy na bazarze. Pestki swietnie wychodza,ale w smaku jeszcze troche niedojrzaly. ALe mam zajecie... Wypilem czaju,ale z zielonej,to prawie nie klepie. I wzialem MIrtor. Mialem nie mieszac,wiem... ALe waznmiejsze jest zebym nie bral akodinu.
Taak, ta plyta nowa Nine Inch Nails moze jest dobra,moze zla,nie wiem, ale ta muza mi nie pasuje do sluchania. WLaczylem Machinedrum, zdecydowanie bardziej moj swiat...
Cholera po tym Mirtorze znow mi sie zachce jesc,i bede musial sie chrzanic z jedzeniem... Wolalbym nie jesc,a sie juz polozyc i zasnac. I do jutra spac.
Gosia pisze ze pewno ten jej sypia juz z inna i ze ma ohote sie powiesic. Kurde,co ja mam za znajomych. Ona ciagle chce sie zabic. ALe ja nie madrzejszy niestety...
Nie no,niepotrzebnie wzialem MIrtor,skoro chce zasnac,to trza Chlorprotixen,wlasnie sysam.
Jeszcze 2hydroxyzyny wzialem bo sie nic nie dzialo. A widac niepotrzebnie,bo o 8.30 zaleglem do spania,jak nie wczesniej,haha. Mocno mnie mulilo,jak lubie. Teraz jest 4.30 i ja juz nie spie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz