piątek, 11 lipca 2014

Byliśmy z psem u weterynarza to jakaś rozrywka była... Pies jest staruszek, 15lat ma. Ta pani weterynarz to młoda i ładna była, i bardzo radosna. Coś tam mówiła o psie. Mnie męczy jednak to że się przyglądałem tacie i on nie jest młody... To jest przerażające że ją tyle lat ich i swojego życia zmarnowałem na nałogu. Nie patrzyłem na nich, tylko pod siebie, samolubnie. Nadal patrzę pod siebie, skupiam się na swoich dolegliwościach a nie jak im mogę pomóc . Zacząłem wczoraj od zmycia części naczyń, dobre na początek. Teraz żebym to robił codziennie, a nie jak mnie przycisną wyrzuty sumienia.

Mama też nie jest młoda, tak jak jej się z bliska przyglądam. Posunęli się w wieku ci moi rodzice. Dawno im nie mówiłem że ich kocham, muszę to zrobić dzisiaj. Zastanawiam się czasem czy nie przyznać się do akodinu, ale to zły pomysł, żeby ich jeszcze tym obciążać. Muszę sobie poradzić sam. A propo tę lęki i wyrzuty sumienia to może nie tylko przez zejście z Rispoleptu ale i przez zejście z Akodinu. Bo byłem otumaniony euforiami po Akodinie, nie patrzyłem na real. Choć on nadal trochę działa bo go biorę. Ale pamiętam że w ośrodku miałem kilka razy takie otarcie oczu, tj.cisnące się wyrzuty sumienia i chęć natychmiastowej naprawy relacji z rodzicami. To mówili nam na terapii że normalne, każdy narkoman jak trochę przetrzeźwieję i trochę dowie się o sobie to ma odruch by wszystko rodzinie wynagrodzić. A tu trzeba zająć się sobą a rodzinie dać wreszcie odpocząć od nas, od koszmaru jaki im sprawiliśmy.

Co ją najlepsze co mogę zrobić to pójść do pracy i zarobić trochę pieniędzy. Bo ciężko jest finansowo. Wogóle dom wymaga inwestycji, kafelki na tarasie i na balkonach się sypią. Okna trza wymieniać. Ale to większe inwestycje. Jak będę dużo kiedyś zarabiał . Ale są mniejsze inwestycje, jak kupno nowej kuchenki gazowej, a dla taty sprzętu grającego trochę porządniejszego bo jedziemy na złomie i to częściowo pożyczonym. No
i nie wiadomo kiedy padnie tv
bo ma swoje lata.

Mi jest winien kasę taki jeden,sąd zasądził, nie wiem czy ją zobaczę, ale jak tak to myślę że część przeznacze na ten sprzęt grający dla taty, żeby mógł sobie nagrywać tę audycje z radia na pendriva, żeby już nie na tę kasety.
Ale lepiej żebym tę kasę zarobił sam i po kolei tę sprzęty kupował. I wogóle powinienem dawać wtedy trochę pieniędzy na utrzymanie tj.na jedzenie i rachunki. Teraz np.moje telefony są najdroższe bo 42zł abon.i 50zł internet. Była zniżka 15zł na net ale wycofali. Rodziców komórki to 62zł i 40zł stacjonarny. Jak się skończy umowa na net muszę wziąść tańszy, mam 20giga, to mi 10starczy. A to zawsze 10zł mniej. Zresztą może za tę parę miesięcy będzie nowa oferta, tańsza. Teraz sen z powiek spędza mi że tatę oszukuje że mój abon.to 42zł a faktycznie to 52zł, tylko jest zniżka 10 o której powiedziałem mu że zlikwidowali. Czyli jestem nieuczciwy. Jak on spyta kogoś w salonie o tę zniżki to wyjdzie, ale raczej jest wątpliwe żeby to zrobił .

Pojechałem do Wawy żeby nie gnić w łóżku. Ledwo kupiłem bilet miesięczny i wpłaciłem 10zł do banku. I teraz nic mi się nie chce. Mam Zachętę pod nosem , dziś free, mam mityng Na, a tę są zadko. Za chwilę się zacznie 20min.drogi stąd. Zachęta jest 2min.drogi. Csw dziś free też, jest dalej. Ale nic mnie nie zachęca.

Napisałem do Piotrka. On jest niedaleko bo ma to drugie mieszkanie i jedzie do Nieporętu, ale też mnie nie zachęcił. Nic mi nie pasuje !

Teraz jak wracam już do domu to poprawia mi się nastrój bo zaraz zażyje nasenny Mirtor i ta beznadzieja odpłynie:-) Daleko w705 siedzi blondynka, przeciętnej urody, ale robi śmieszne minki:) Najbardziej nie lubię tych z miną wytworną, że niby takie piękne i niedostępne są. Chyba napisze do Kasi z ośrodka że nie dam rady z tym Akodinem bo nie chce się z min pożegnać bo to życie bez niego jest straszne. Pewno mi znowu doradzi ośrodek, ale ośrodka tym bardziej nie chce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz