zjadlem obiad, i wrocilem na wczesniej obrane pozycje, czyli na lozko:-) To mnie przeraza ze ja bez Acodinu to nie bede w stanie nic zrobic, ze bede tak tylko lezal wlasnie, ale w takiej okropnej psychicznej pustce. Bo dzis to byla pelnia zycia, to przytulanie i spacer bylo cudowne:-) Ale jak kiedys nie bede bral to bedzie naprawde strasznie... Dzis byl trzeci dzien pod rzad brania, nie robilem tak wczesniej, jednak byly przerwy. Musze teraz jutro i pojutrze wytrzymac bez niego. Zobaczymy jak sie uda. Tj.jak ta depresja minie to bede dopiero rzucal Acodin, teraz to niemozliwe. Czekam na lazienke i ide sie chyba myc i spac. Choc moglbym napic sie kawy i posiedziec, moze cos rodzicom opowiedziec, co robilem np.na kursach... Ja im nic nie mowie prawie. To wszystko jest bez sensu.
No nie napije sie kawy o tej porze bo mi ojciec nie pozowoli, wczoraj byla o to sprzeczka i niepotrzebne nerwy.
Tak, ja chyba zazyje leki nocne i sie klade.
Z Gosia w parku to przytulanie bylo boskie...
A real jest okropny, ja jestem do niczego. Depresja mnie przerasta, tzn.trwa se w najlepsze.
niedziela, 12 października 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz