poniedziałek, 13 października 2014

No,udalo sie przejrzec zdjecia. I nawet ladne mi wyszly, to fajnie. Gosia cos nie odpisuje,pewno byla zajeta przy Mateuszu a potem poszla spac. Szkoda, bo nikt mi nie pisze. Jestem sam,samotny.
Od kilku dni wcinam lyzeczka cukier z torebki. Masakra. Wieczorami mam takie cisnienie na  cukier. CIekawe od czego to. Zebym od tego nie utyl. Jakby mnie bylo stac to bym wcinal zelki,zamiast tego cukru,ale zelki kosztuja, a cukier w domu jest,to mam za darmo.

Nie wiem juz co pisac, wiariuje. Niepotrzebnie tyle se dalem tych pobudzaczy. Trza sie szykowac do mycia i spania chyba. Choc nie chce mi sie myc,jak zwykle. Moze jednak bede myl sie rano? ALe rano tez mi sie nie chce. Masakra. Nie wiem co robic ze soba, nic mi nie pasuje, nic mnie nie pociaga. Moze by sie zmusic do tej kapieli? Tak mi sie nic nie chce. Ale jednoczesnie jestem pobudzony jednak tym energetykiem.
Kurcze zjadlbym zelkow, takich gorzkich.

Swieczki mi sie skonczyly palic. Trza zejsc na dol do taty po nowe. Ale mi sie nie chce. Dobrze ze mam tu lozko i lekarstwa, to w razie czego jak mi sie bardzo nie bedzie chcialo nic, to sie po prostu poloze. Ale nie,kurcze, trzeba umyc zeby, bo mnie tata zaszlachtuje. On to pilnuje tych moich zebow. Paranoja, mam 38lat, a jak z dzieciem. No ale jak on placi za dentyste to nie dziwne. Ale cos mowil ze teraz to co zaplaca za kursy to mam wydac na dentyste. Masakra, myslalem ze bede mogl przyznaczyc na swoje wydatki.
Znaczy na klawiature i Acodin. No na Acodin musi byc, nie mam bata. Tak jak dla innych musi byc kasa na szlugi, na nalog, moze nie byc na chleb, ale na nalog musi byc.
Tak se mysle ze kasa na Acodin wydana w polowie. Zostalo 85zl,niedobrze. BOje sie liczyc na ile czasu mi to starczy. Bo wyjdzie ze na za krotko. A musi starczyc dotad, az mi cos zaplaca z kursow. Albo skads innad skombinuje kase. Moze znowu oszukam rodzicow... Nie ma innego wyjscia.

Kurcze,szkoda ze GOsia mi nie ospisala.
Kurna, ta muza jest denna, do niczgo , DJ.Kicks costam. Takie mixy jakies, ale nudne. Wszystko jest nudne. Wlasnie tata byl,cos chcial, nawet nie wiem co, niby ustalic plan jutra, ale ze mna ciezko cos ustalic. Nie nadaje sie do niczego.
Przypomniala mi sie moja kuzynka Agnieszka i mieszkanie moich dziadkow w Katowicach. Tam bylo tak brudno... Bo od tych spalin znaczy,kopalni etc. To mialo swoj klimat. To mieszkanie juz nie istnieje, bo dziadkowie umarli, ktos inny tam mieszka, nie ma juz tych mebli, to zostalo jedynie w naszych pamieciach. To straszne jest to przemijanie! Z tamtym mieszkaniem mam troche uczucciowych wspomnien, zadnych konkretnych zdazen, ale uczuc, takich raczej smutnych, glebokich, wartosciowych w mej ocenie.

Co ja plote wogole. Kto to bedzie czytal. Kogo obchodza moje marzenia... Ze chcialbym cofnac sie w czasie i pojawic w tyym mieszkaniu, jak byl tam wujek Leszek, co byl niepelnosprawny po tym przedawkowaniu heroiny i smierci klinicznej. To gehenna jaka dziadkowie z nim przesli. Taka kara ich spotkala straszna, niezasluzona na pewno. Za czyjes bledy zaplacili cierpieniem. To wszystkiego czego nie dotkne to jest straszne. Nie chce mi sie zyc. Wszystko jest bez sensu...

Lykne se cukru, a potem moze pojde myc zeby? I sie moze poloze? Czy to ma sens? Wypadaloby sie wykapac,ale chyba zrobie to dopiero jutro rano. Nic nie ma sesnu. Wszystko jest bez sensu. Tylko sny maja sens, czym bardziej porabane tym lepiej... Cpac mi sie chce i tyle. Czegokolwiek. Dzis przy wprowadzaniu nas w stane relaxacyjny przez prowadzacego kursy, to sobie przypomnialem cudowne dzialanie heroiny. Jak dobrze ze tylko raz ja wzialem. Bo to pewna smierc! Dobrze ze pozostalem przy Acodinie tylko. Ale on mie tez niszczy. Zabija mnie wewnatrz. To straszne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz