poniedziałek, 20 października 2014

Czuje bezsens... Dzis dzien brania Acodinu a jakos nie mialem jak kupic. I nie wzialem. To dobrze. Moge sobie mowic ze jestem tak silny ze sobie odmawiam wziecia. Ale czuje sie podle. Rano bylismy z tata na zakupach w Auchan,a potem lezalem w lozku. Teraz napielm sie energetyka i wlaczylem sobie muzyczke.
Gosia pisze ze sie zle czuje,jeszcze to mam na glowie... Ze ma leki i urojenia. Wziela juz haloperidol to bedzie lepiej,ale zawsze zmiany lekarstw to sie czlek gorzej czuje,to sie boi tego.

A ja mam te depresje,czy moze inaczej nazwijmy glod Acodinowy. Dzis musze to przetrwac! Moze teraz jest wlasnie czas zeby to rzucic? A moze pieprzyc to,i pojechac wczesniej i zazyc? Nie,argumentem jest ze kasa mi sie konczy,a drugim ze depresja juz nie jest taka mocna,ze moze teraz dam rade wlasnie rzucic. Ale nie wiem czy mam na to sile. Bo to co,mam gnic codziennie w wyrku? Moze to ma tak wygladac... Jakbym rzucal w szpitalu na detoxie to tak by wygladalo,ze nic nie robie.
No to juz nie wiem co robic,czy kupowac na jutro czy nie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz