Kupilem galke muszkatolowa. W Auchan cala byla jeszcze drozsza niz w moim osiedlowym sklepie, a w Lidlu ktory niedawno niedaleko Auchan otworzyli to wogole nie bylo galki zadnej. Kupilem najtansza, 10gr za 1.15zl. Cala kosztowala 5.30 u nas za 3szt. Jeszcze nie wiem czy jej nie kupie, bo ta starta moze wogole nie zadzialac. Chyba kupie z pieniedzy ktore tata dal mi na zdjecia...Niedobrze. wogole niedobrze ze zostalo mi tylko juz 50zl z ukradzionej kasy, bylo 150, ale to dawno, nawet nie wiem ile, chyba miesiac. Nie, to nawet niezle, malo kasy poszlo. Za tydzien dostane z kursow ok.300zl, za co mam wyleczyc 2zeby po 150zl ale ja zrobie tylko 1, a reszte sobie zostawie. Nic nie mowilem rodzicom ze dostane kolejne 300zl za trzecia czesc kursow. Tzn.jak mi sie uda rzucic Acodin to moze powiem, zobacze...Ale chcialbym miec to na swoje wydatki, cos moc se kupic na miescie jak jestem, albo moze pojsc do kina? No nie wiem czy to nie mrzonki, pewno i tak na cpanie pojdzie...
Tymczasem jade juz do domu, za 25min.bede juz jadl to paskudctwo, bo juz kiedys jadlem i bylo ciezko to zjesc, tak jak pisza na hyperreal. Wlasnie, jak bedzie wchodzilo to se poczytam kolejne trip raporty z galki. Lub z innych dragow. Bo galka nie daje nic szczególnego, choc na niektorych mocno dziala, ale jak duzo zjedza. A ja nie moge przesadzic zeby rodzice sie nie skapowali. Kurcze, a moze zostac przy tej zmielonej,? Slabiej zadziala.
Kupilem,zmielilem,wzialem te i te,bo tej calej bylo tylko 9gram.
Gosia mi pisze ze sie czuje okropnie,ze jest stara i gruba,z chorym synkiem i ze zostanie sama,a inni sobie kogos znajda. Znaczy ja i tych 2amantow ktorzy ja podrywaja ale ona ich nie chce. To zle dla niej partie,dobrze ze nie chce. Ale czy ja lepsza? Haha,tylko ja nie bardzo z nia chce,nawet jak ja lepsza partia. Chyba poszla spac bo znow nie odpisuje. Ja nie wiem co robic,czy siedziec i czekac na zadzialanie galki te 2-3godziny,czy sie polozyc do lozka pod koc i spac. No nie wiem...
WIem ze jest ladna pogoda, moze gdzies pojade do Wawy\? Jakos w poludnie jak sie ociepli. Bo na razie jest minus 2 u nas,w Wawie moze juz plus. Jest juz 10.15,a ma byc zdaje sie 8st.C.
Slucham sobie starszej plyty Lamb -2003 - Between Darkness And Wonder,spokojna,ciekawa.
Moze do kogos napisze smsa... TO sie czyms zajme. W miedzy czasie moze mi sie wyklaruje czy siedziec i czekac na zadzialanie galki czy sie polozyc. A moze w miedzy czasie tata przyjdzie?
Polozylem sie na dluzej,tak niby nie spalem,ale drzemalem. Gosia w miedzyczasie przysylala straszne smsy ze nie chce zyc itp. Ja slabo na to reagowalem bo chcialem sobie podrzemac,to mogla sie obrazic. Z galki wyszla lipa -minelo 4,5godziny i nic nie czuje! Bez sensu. Ale za to brzuch mnie boli, o tak... Wiec nic nie jadlem, zapazylem sobie miety,zaraz wpije,moze pomoze. Ale o bolacym brzuchu to uprzedzali po galce. Szkoda ze nic nie klepie. Wogole absolutnie nic! Szkoda. Masakra wrecz! A moze ona sie nie wchlonela bo lezalem,a trza bylo chodzic? Sam juz nie wiem...
Cos trzeba zrobic z Gosia. Jakos poprawic jej humor. Na razie nie odpisala,nie wiem czy jest obrazona czy nie ma reki zeby odpisac. W pokoju znow zimno,bo musialem przewietrzyc, ale jak lezalem to sie nagrzalo, no ale smrod potu byl. Ja to sie bardzo poce,i posciel mi smierdzi. TO dosc przykra sprawa ze sie tak poce...
Napisalem Gosi drugiego smsa,wypilem miete,ale zadnych efektow ani tu ani tam. Tylko ta cholerna mucha lata i mi siada na twarz,to mnie denerwuje. Bo ona kluje jak usiadzie,nie wiem,jakas dziwna jest,bo zwykle sie prawie nie czuje jak mucha chodzi.
No i jest obiecane 8st.C. ALe co z tego jak mi sie nic nie chce... Ale tak glupio lezec ciagle w lozku. No zjesc tez nie zjem bo mnie ten brzuch boli. To co tu robic.
O,dzwonili z kursu,z kolejnego,tym razem na plawo jazdy. Finansowane z Unii, tez sie zapisalem. Ale wogole sie nie ucieszylem,bardziej boje sie ze nie dam tam rady. W obecnym stanie to nic nie dam rady...:-( Jestem do niczego.
Zazylem Mirtor,najwyzej zmuli mnie i pojde spac,drzemac,choc ile mozna lezec w lozku... No i zachce mi sie po nim jesc zapewne,to pojde zjesc obiad. Bo tak glupio,jest zrobiony,a ja nie jem.
Jeszcze czuje smak tej galki,czasem.
Zjadlem obiad,nawet mi smakowal,a myslalem ze bede wpychal w siebie:-) Humor mi sie poprawil. Moze wypic sobie kawe/yerbe? Zeby podkrecic? Slucham Lamb,tej co wtedy plyty,a inaczej sie slucha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz