środa, 22 października 2014

UUdalo sie powiedziec psycholozce o Acodinie. Nie potepila mnie na szczescie.  Ale tylko pokazala dokladnie biede w jakiej jestem...Beznadziejna sytuacja. I ja musze sie sam zniej dzwignac, nie pomoga mi lekarze ani terapeuci ani psychotropy. Teraz musze udowodnic sobie i innym ze dam rade rzucic Acodin. Bo jak nie dam to ona mowi ze trza isc do osrodka. To wszyscy mi mowiA... Np.Daniel z Zielonej Gory. A skad ja mam wziasc sile na to zeby sie dzwignac? Ona mowila ze z samego siebie, albo np.zeby sobie zrobic badania serca i sprawdzic czy aby nie jestem przed zawalem przez to cpanie. Ja nie sadze, bo Acodin to opiat a nie stymulant, to ze mnie pobudza to inny mechanizm.
Ale kurcze, moze dam rade! Teraz mam tydzien przerwy od zajeciach, to akurat nic nie musze. To moge dogorywac w wyrku i nic nie robic. Mysle jakie leki sobie zapodawac zeby to gowno przetrwac. Ale cos czuje ze moze mi sie uda!

Mam.Gosie, mam muzyke, mam bloga, mam rower ale to ostatnie to mi sie nie chce. Ale mam psyhotropy, moge cpac leki. Albo moze pojade do Wawy i kupie te galke muszkatolowa? To jest mysl na jutro. Ale kurcze, co ja robie, chce sie pozbyc cpania cpaja inne? To juz lepiej zebym sie otepial psychotropami niz bral galke. Ale z trzeciej strony wszystko jest lepsze od zazycia Acodinu...Musze go rzucic! Uda sie! Musze sobie mowic takie zdania:-)
O Gosia odpisala, to fajnie, ten jej maly to rozrabiaka ze jej krew leci. Musze jej odpisac.

Teraz leze juz w pokoju. Slucham najnowszej plyty Lamb. Mysle co by tu sobie zapodac zeby sie napierdolic...Ja bez fazy nie potrafie! A moze zwyczajnie napije sie kawy? Albo yerba mate? To sie podkrece. Ale musze uwazac zeby mi sie leki nie wlaczyly.

No to nie wiem, moze juz leki nocne wziasc i isc spac? W sumie to jestem troche glodny ale nie wiem co sobie wziasc a tata zajety, to musze poczekac. Psycholozka mowi ze ten aacodin moze dzialac juz wrecz odwrotnie, ze pozbawiać mnie sil. Moze twk byc, bo ostatnio czuje ze dziala bardzo bardzo slabiutko...Moze to jest wlasnie dobry moment zeby rzucic??

Trzeba cos Gosi napisac bo zacząłem, i Piotrkowi zaczalem a nie skonczylem. W 3miejscach na raz pisze, z jednej komorki. Jak fajnie ze ja mam:-) Dobrze ze tata oplaca abonament... Moze dojde do tego ze i ja bede placic, bo bede zarabial...

Aha, uprzedzam ze teraz jak mam zamiar rzucac Acodin to bede duzo roznych glupot tu pisal... Rozne przemyslenia bede tu wyrzygiwal... Moze byc nieciekawie. Moge sie wkurzac. Takze uprzedzam czytelnikow:-) Ale przepraszac nie bede z gory bo to moj blog i pisze na nim co chce.

Dobra, to co tu zrobic? Diphergan, Rispolept, kawa, yerba, czy moze czaj? O wlasnie, dawno czaju nie pilem!

Zrobilem sobie tego czaju ale nie wypilem. Zdecydowalem wziasc leki nocne. Tata kazal zmyc naczynia, tj.polowe na szczescie tylko, i tak on wiecej zmywa. To nie moge narzekac.
Zazylem ten Mirtor po ktorym tak koszmarnie chce sie zrec slodkiego. Co wieczor ten sam problem. Ale musze go brac.
Zjadlem pare kanapek, serek Danio, i kawalek czekolady, i wcinam cukier, jak co wieczor. Lepiej cukier niz cala czekolade opedzlowac na co mam wielka ohote...
O, zaczyna mi sie spac chciec! Szkoda, a moze dobrze. To ide myc zeby i zie klade, bo kapie sie rano zwykle.

W sumie szkoda ze juz sie nie spotkam wiecej z ta psycholozka, bo jej nie powiedzialem ze jest bardzo ladna, tj.w moim guscie. Bardzo mi sie podobala. Tak z ciala i twarzy, taka akuracik. No ale coz, moge se tylko pomarzyć.

Kurde, to cisnienie na slodkie jest koszmarne, nie mozna sie niczym zascic, ciagle cisnienie. No a juz sporo zjadlem tego cukru, musze isc po nastepny kilogram...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz