Wstapilem dzis do kosciola na Zeraniu. Na 5min. Od wielu lat sie zastanawialem jak tam jest skoro naokolo jest straszny zgielk, halas, auta, roboty drogowe, sajgon jednym slowem. A kosciol oznacza cisze i skupienie. I dzis zaspokoilem swoja ciekawosc:-) Tj.bylo to porazajace doznanie. Ale nie dla tego ze tam byl wzgledny spokuj, tylko ze ksiadz wlasnie odprawial msze a ja bylem jedynym wiernym! To mysle dla ksiedza straszne odprawiac msze dla absolutnie pustego kosciola... strasznie dolujace, tak ja bym to odczuwal. Bylismy tam we trzech, ksiadz, koscielny i ja... No i Pan Bog przeciez jeszcze tam byl:-) To w czterech. Ja sie zmylem po 5min.na autobus, zgodnie z planem. Ale bylo mi przykro ze uciekam stamtad jakby z pobojowiska...
środa, 8 października 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz