czwartek, 30 października 2014
Cos slyszalem jakies strzykanie, a t torebka z cukrem sie otwiera, normalnie caly czas jestem wyczulony po tej Tantum na takie szmery.
Kurcze,tata poszedl sam do sklepu... Biora mnie wyrzuty sumienia. To tylko do sklepu naszego,ale pojechal z wozkiem przecie,i przywiozl kupe kilo jablek! A przeciez ja moglem mu pomoc. Tak podobnie wczoraj tak se siedzialem w pokoju,nie chodzilem wogole do nich,tak jakby mnie nie interesowali... Jestem zlym synem. ZLe zyje z nimi i zle sam ze soba. Musze to ZMIENIC!!!!!!!!!
Jutro musze isc na grupy wsparcia na Zgierska,tak jak p.Kasia mowila. I powiedzic im to wszystko co pisze teraz na blogu. Tylko jak to spamietac? Czuje wreszcie stopniowe zobojetnienie...:-) I zmulenie,oslabienie w organizmie. Ide sobie po owoce,poki jeszcze moge,i umyc zeby.
Wyszedlem zgodnie z planem po godzinie od zajec,tam jeszcze sie zastanawialem czy warto se isc bo sie pobudzilem kawa oraz ustawianiem laptopa do ogladania filmu na scianie. To sie troche wykazalem bardzo szybkim klikaniem ze ta Ania wogole nie wiedziala o co chodzi:-) TO bylo przyjemne jak przyniosla glosniki i sie do mnie centralnie zglosila ze oto prosze dzwiekowca o podlaczenie,bo sie zna. Potem szukalem zeby bylo z napisami,a ona miala z lektorem. Film zapomnialem tytulu,z 2011chyba, dwoch sie scigalo autem z policją nocą. Chodzilo by bylo jednak z napisami,bo jedna u nas niedoslyszly,to by nie wiedziala o co chodzi,trzeba do niej mowic wyraznie i patrzec na nia. Ale poza tym jest niebrzydka i mila,nie dziwnie ze mimo wady ma juz meza.
No wiec poszedlem do salonu orange, niedlugo po otwarciu,a tam tlok,to juz poczulem ze cos jest nie tak. Naczekalem sie i okazalo sie ze ten tablet za 50zl/mies to jest za 65zl,i ze wogole sa 2,drugi za 60. I ze tego tanszego nie ma,a ten drozszy jest czarny. No a ja chce raczej bialy. No a tych po 1zl co byly Alcatele to wogole nie ma,jeden wycofali bo sie psul,drugi niedostepny. Potem w innym salonie cos tam wymyslili,ale nie mieli,to wrocilem do pierwszego,ale oni tez nie mieli. Masakra jednym slowem. A za kazdym razem czekalem w kolejce az sobie cos ludzie tam pozalatwiaja.
Tak na marginesie to jak sluchalem z jakimi ludzie przychodza reklamacjami,to to orange to srednio wychodzi,co to ludzie czasem przechodza za problemy ze cos nie dziala, a u Orange to jakos tak urasta, pojawiaja sie przeszkody nie do pokonania, albo trudne.
kURWA ja pierdole,wszystko jest takie beznadziejne,zadna muza mi nie pasuje,i czuje sie chujowo!
Tak chcialbym zasnac. Poczekam jeszcze 6min,i biore kolejny psychotrop,bo cos z Tisercinu nici. A jest 14.24,to w sumie wczesnie, a moze zazyc energetyka? To sie fajnie zmixuje z lekami. Albo odrazu pierdolnac Acodin! Tak bylo zrobic o 12.30 jak tu bylem a nie teraz. Nie, to zbyt nierozsadne,bo co ze spaniem? Jutro na amfie bede wstawal??
Nie,kurna,daje chyba sobie spokuj z energetykiem,jak i Aco. Ogladalem znow recenzje kolejnego tabletu i czuje ze jakby sie troche uspokoilem,to moze byc Tisercin? Kurcze duszno mi jakos. ALe jednoczesnie zimno,wlaczylem kaloryfer elektryczny. Z tym spaniem to moze byc ze caly czas dziala Tantum i ja tej nocy tez nie bede mogl zasnac... Tak cos mi chodzi po glowie. Bo tak zupelnie trzezwy jak wczoraj do poludnia,to sie nie czuje,absolutnie.
Mienelo pol godziny o wzialem 2kolejne tabletki-2chloprotixeny. Nie wiem czy ta Tantum mi nie blokuje spania i te moje leki sa skazane na porazke. O,juz wiem,jeszcze mam Diphergan. Caly czas mnie troche suszy-tak na deser tych doleglisowsci. Co ja poczne jak beda mnie cos naprawde bolalo? I nie bedzie lekarstwa bo to wrzody zoladka czy cos slabo znieczulanego. To ja sie przeciez zabije,bo nie dam rady tego przetzymac! Musze przestac cpac, musze przestac cpac, musze sie wyczyscic. A przy tym podreperowac organizm, odtruc go z tych wynalazkow lekow i mieszanek. I troche lepiej sie zywisc,tj.nauczyc sie jesc rano sniadanie. Oj duzo do zrobienia,a mi sie nic nie chce bez akodinu i bez poczucia SENSU zycia i dzialania!
Cos GOsia nie odpisuje.Szkoda,bo jej sporo napisalem. Pewno znow spala do ostatniej chwili i poleciala po Mata. To teraz odpisze najwczesniej za godzine.
Moze czuje sie samotny? Tak,to moze byc to. Choc gadalem dzis z ludzmi,nawet niemalo jak na mnie,fakt ze glownie w salonach Orange,hehe.
Reasumujac-na zajeciach nie bylem,obiadu nie zjadlem,tableta nie kupilem,u Gosi nie bylem(mialem przyjechac z tabletem),nie moge nadal spac,humor mam kiepski,ale zdenerwowanie i tak jest. Polowa by sie nie zdazyla gdyby nie Tantum i moja ogolna glupota.
Od StanWin: Pieknie napisalas... Mila i madra z ciebie kolezanka:-) Ze kazdy powinien robic w zyciu co czuje. O
tym m.in.mowila dzis prowadzaca te kursy,mielismy z tego cwiecznie,pisalismy swoje marzenia itp. I ja po
skresleniu wszystkich to zostawilem najwazniejsze jako bycie z kochajaca zona... Bo wtedy jak ma sie kogos
extremalnie bliskiego to zycie nabiera barw,nabiera tego sensu,i chce sie zyc,chodzic do pracy etc. Ja do tej
pory mialem sens glowny i jedyny: nawalic sie. Cala reszta byla niewazna. A teraz mi sie nic nie chce:-(
W akcie desperacji pmieszanej z ekstaza - wyslalem do wszystkich mozliwych znajomych dlugie smsy z pytanie co u nich slychac i jakims opisem co u mnie. Tylko Ania-siostra Piotrka mi odpisala,i to dosyc wylewnie i bardzo ciekawie:-) Zaskoczyla mnie bo myslalem ze mnie nie lubi. Minela 22.00,przez chwile widzialem jakies powidoki,ale ledwo,i mialem omamy sluchowe ze mama puka do drzwi i mowi do mnie bym sciszyl muzyke. Tak kilka razy,a potem sie okazalo ze to na takim refrenie w utworze cos bylo w muzyce ktorej slucham po prostu.
Kurna musze sciszyc muze bo moze mamie przeszkadzac. Ale w sumie jest po dziesiatej wiec domownicy maja prawo miec cisze,podobnie bedzie jak bede mieszkal gdzie indziej.
Tak se teraz wyobrazam jak to bedzie jak bede wynajmowal pokoj z dala od rodzicow. Bo ta Ania mowi ze od nowego roku bedzie w urzedzie pracy mozliwe uzyskac dofinansowanie wynajmu mieszkania. Tylko trzeba przedstawic umowe o prace czy cos tam,gorzej jak o prace bo nnie chca przeciez teraz dawac tylko te o dzielo.
Nie no,dosc tych wynalazkow-jazzu i ambientu techno, wlaczylem tradycyjnie ulubione Naoki Kenji:-)
środa, 29 października 2014
Uff, puscila ja 14.50 to zdazylem na L8 o 14.03.:-) To sie ciesze.
Ale cpac mi sie chce niemozliwie! Normalnie nie dam rady nie wziasc po powrocie. Bo przynajmniej odlozylem ze nie kupie w Legionowie w aptece i nie zazyje odrazu, tylko wezme to co mam w domu bo przeciez mam... Moze zanim dojade to mi przejdzie. Albo przeloze na wziecie jutro rano. Ale nie widze tego cos.
Tymczasem zaczynam kombinować czym tu sie nacpac, moze wezme Rispolept w mixie z kolejnym energetykiem i yerba.?
I se muzy poslucham glosno. Albo pojechac do Wawy i kupic 4galki w Auchan bo byly tanie,4to moze zadzialaja? Albo moze tantum rosa kupie? I sobie zrobie extrakcje? Tylko pytanie ile to kosztuje, czy mnie stac. Bylo pamietam tanie. Zaraz sprawdze przeciez w necie.
No, ale pisze mi sie dobrze na kompie, i siedzi na krzesle.
poniedziałek, 27 października 2014
Jeszcze poczekam az zadziala Mirtor bo jednak wzialem,ale tylko 15mg,za to az 3mg Rispoleptu. Poczekam i zdecyduje co z energetykiem,ale lepiej zebym poszedl spac.
Zjadlem wlasnie kolacje,w naszym sklepie osiedlowym czyli u Olecha kupilem 2bulki z ziarnem,nowe,w smaku to chyba zytnie, ja nie przepadam, ale zjadlem, dobre bo swieze i z ziarnem. Wogole on (Olech) ma duzo roznych bulek, trzeba je przetestowac, i tanie, po 80gr.
Gosia poszla znow wczesnie spac, to se nie popisalismy:-( Napisalem jej sms ze mi sie to nie podoba ze ciagle spi jak ja chce pisac z nia. Trzeba byc zdecydowanym, tak, nie bede przepraszal jej co chwile za wszystko.
WYmietosilem czekolade w saszetce bo mam taka saszetke na pasie nosze, zamiast plecaka, to mi sie tam miesci mala butelka litrowa z picicem, porfel, klucze. I jakos wcisnalem czekolade, ale sie troche zmiazdzyla. Ale to Terrawita Advokat nadziewana, pyszna! Z alkoholem, dlatego mi tak smakuje:-) W koncu jestem alkoholikiem... Nie powienienem kupowac takiej czekolady, a sprawdzalem sklad kupujac,wiec wiedzialem co biore. Bo to czlek sie nakreca na alkohol,tak na kazdej terapii mowia. Zaraz zjem te czekolade do konca, tak mi smakuje:-) TO niedobrze dla żołądka takie ilości jeść, tak mój tata twierdzi i mówi ze będzie mi wydzielał czekoladę ... Paranoja mam w tym domu, wszytko sterowane. No ale ja sam nie mam hamulców odpowiednich. Bo zawsze mnie rodzice sterowali, hamowali. Myśleli i robili za mnie, i tyle.
O juz wiem, owocu sobie zjem, zamiast tej czekolady.
Jadac od Kasi empetrójka sie nagle wyłączyła mimo że ledwo niedawno była pełna bateria. To mi popsuło humor, bo bałem się że się zepsuła. W domu podłączyłem do kompa, ale nie ładowała się. Na szczęście przypomniałem sobie że jak się 15sek.naciśnie Power to się resetuje. Pomogło:-)
W 705 jechała ta ciemnowłowa studentka co mi się od wielu lat podoba, ale z jakimś chlopakiem co bardzo blisko niej miał swoją twarz i patrzył jej w oczy, także albo podrywa ją albo juz poderwał. Szkoda. No ale w sumie jakie to ma znaczenie jak ja sobie tylko marzę o niej a nic nigdy nie zrobię...
niedziela, 26 października 2014
Gosia nie odpisuje,widocznie sa jeszcze na tych zakupach. Chcialbym sie z nia spotkac dzis.
Kurcze,znow mi sie telefon zrestartowal,sam,nic nie wciskalem,w kieszeni. Nie wiem czy to cos sie nie psuje,mam nadzieje ze nie. No to za 15min.trza by wychodzic na autobus, tylko gdzie jechac\? Te zdjecia pojade wywolac,albo do Auchan bo taniej albo na Wilenska. A potem to bym chcial do Gosi ale ona nie odpisuje wiec nie iem,czy ten Artur przyjedzie do niej czy nie. A moze ja jej powiem ze jade do niej a Artur moze sobie przyjechac innego dnia? W koncu jestem wazny dla GOsi wiec moze pojsc na to, a jak pokaze zdecydowanie to zdajesie dobrze.
No i sie nie udalo pokazac zdecydowanie, bo jakos wyszlo ze ona nie chciala bym przyjezdzal a tylko tamten Artur. A ze ona sie zle czuje i zmeczona... Ale nie podarowalem jej! Napisalem smialo ze mi przykro ze wybrala jego i cos tam jeszcze na dokladke. Potem napisalem jej ze juz sie nie gniewam bo sobie poprawilem humor wizyta w Carrefour, to mi napisala ze jej ulzylo. Czyli zadzialalo ostrzezenie,heh.
A teraz pisze na nowej klawiaturze! :-)
Bo tamte w dwoch klawisze nie dzialaly, trzecia wogole nie dziala, i myslalem zeby ja naprawiac bo bezprzewodowa Logitech. Ale kupilem klawiature Titanum za 12zl, a za naprawde pewno by zaspiewali ze 40z, to sie oplaca wymienic 3razy nowa najtansza klawiature niz naprawiac starocia:-) No znaczy ja mam nadzieje ze ona posluze ze 2lata chociaz. Ta poprzednia sluzyla dlugo bardzo, z 10 albo lepiej. Powinienem kupic lepsza, no ale tam w tym sklepie mialem do wyboru kupic karte pamieci, albo klawiature, albo zaoszczedzic na tym i tym... I dorwalem karte 16GB ale firmowa bo Emtec, class10, i faktycznie jak testowalem to predkosci ma takie jak trzeba tj.15MB/s zapis, a 30MB odczyt. Na opakowaniu pisza 20/40 ale to szczegol, wlasnie ze sie nie kopiuje 1MB/s jak w tej uszkodzonej co zwracalem. CIekawe z kolei czy dane gubi... O,musze wgrac tam troche plikow to sie przekonam:-)
No i ciekawe czy tez te nazwy beda pokiereszowane jak bede kopiowal bez wyjmowania z emepetrojki?
No to juz mam odpowiedz- bez wyjmowania z empetrulki leci chyba 3MB/s bo 1GIGA bedzie szlo 7minut, a z wyjeciem to by szlo niecale 2min.
Jak sie pisze na nowej klawiaturze?
No inaczej, ale klawisze dobrze chodza, takze mogę szybko pisać. I mogę robić polskie znaki, bo na tamtej Macowej się nie dało. Ale ja jestem zbyt leniwy żeby się bawić w ten alt. Choć po prawdzie niewiele więcej czasu to zajmuje, jak się o tym przekonuję wlaśnie. To bardziej kwestia chyba zastanawiania się ułamek sekundy przez polską literką. Zażółć gęślą jaźń. Jest, działa :-)
Nie no,to jest dobra klawiatura:-)
A tymczasem humor mi spada, bo Gosi wysłałem dokladny opis tych moich planow i rozterek zakupowych a nie odpisala, moze się położyła. I ja zjadlem obiad (pyszny,jak zwykle u nas) i sie polozylem.
Teraz o 18.tej wstałem, wypilem resztke kawy i cala yerbe, troche bez sensu,bo trza isc spac. No to zazywam w takim razie leki nocne,i moze jeszcze tak jak wczoraj pierdolne energetyka po cichu!
Na razie wzialem duza dawke Rispoleptu,bo ladnie mnie klepie, wycina mi lęki że się nie pojawiają w dzień! No ale troche bardziej niekumaty jestem przy nim. Choc to sie bedzie zdaje sie nasilac jak bede takie duze dawki bral pare dni,bo na razie to druga doba.
O,a moze sobie kadzidelko zapale? ALe nie,tata mial mi szukac swieczek w domu,to troche glupio, bo tata nie lubi jak pale kadzidelko.
Ech,jak sie lepiej przyjrzec tej klawiaturze to literki sa slabo naniesione,znaczy mysle ze sie szybko zetra:-( Tak to jest jak sie kupuje najtansze! Jak one mi sie zetra w miesiac to troche slabo... Choc ja duzo pisze i pamietam niby gdzie jest ktory klawisz,moje rece to pamietaja, ale jednak sie czlowiek patrzy.
Wlaczylem funkcje ReadyBoost na moim szybkim pendrivie 8GB, zobaczymy czy sysytem bedzie szybciej chodzil, ja mysle ze nie, ale moze nie bedzie sie zacinal jak to ma czasem miejsce, to by bylo fajnie jakby przyspieszyl w tych krytycznych momentach.
No i wybralem wstac i kawe zapazyc. Ale to chyba byl zly wybor. Bo bonusowo od losu dostalem 1godzine snu wiecej bo dzis przesuniecie czasu a ja ja marnuje!
Jak juz zrobilem te kawe to musze sie zdecydowac czy ja pic poki ciepla czy nie, a moze Mirtor? Ktorego mialem nie brac, i nie wzialem, no ale z tym spaniem to lipton ostry. Ale fakt ze to tez moja wina bo siedzialem przy kompie i sie nakrecalem tam roznymi rzeczami.
Ta wyprawa do Wawy to sie rozgrzalem:-)
Zazylem zgodnie z planem 3mg Rispolept. Zeby mnie zamulilo. A yerbe wypilem na podkrecenie. ZObaczymy jaki mix z tego wyjdzie!:-) Ja to jednak jestem narkomanem do szpiku kosci...
Ale mam dobry humor:-) To wieczorem sie zmienia zwykle. I to wyjsie z domu duzo mi dalo. Mimo ze przeciez pisalem ze nie chce mi sie kompletnie nigdzie jechac.
Chcialem w AUchan wywolac zdjecia z pendriva, ale mi go te automaty nie czytaly. Juz wiem czemu, bo mam sformatowany w NTFS, to skopiowalem na taki w FAT32,to raczej bedzie czytac. Zaplace karta za to,bo sie da bo sie pytalem. Bo przecpalem na galke 5zl z 12 ktore tata mi dal.
To zle samopoczucie dzis moze byc jeszcze po tej galce. Tzn.takie zmeczenie w ciele czuje, ociezalosc na zoladku,czyli nic ostrego ale jednak. AHa, dzis jak szybko obracalem glowe to mi sie krecilo w glowie, to takie uczucie jak sie ma przy duzej goraczce.
Facet mi zwrocil wreszcie kase za lewa karte pamieci! TO se moge kupic dobra,markowa, ale 16GB. No to mam nowe wyszukiwanie na allegro, co lubie:-)
Wlaczylem sobie swieczki,znaczy tea-lightery, znaczy zapalilem, dla klimatu. ALe kurcze,chyba sobie zmierze temapereture bo moze cos mnie bierze jednak? Mierze takim rteciowym,bo te elekroniczne to lipa,pokazuja co chca. 36,5,czyli zdrowy,czyli to po galce. A mama mowi ze to moze przez to nagle ochlodzenie.
Gosia znow przestala odpisywac, masakra... Albo zajeta Matem albo poszla spac,ale o 17tej spac?
Ja zjadlem kolacje,bo jakos glod mnie zlapal. A propo glodu to dzies nie biore Mirtoru! Wczoraj takie straszne ilosci tego cukru zjalem ze masakra,i czekkolade, no to po tym nie dziwne ze spalem koszmarnie. Budzilem sie chyba co pol godziny. Ciekawe jak dzis zasne bez tego Mirtoru... Szczegolnie ze sie mimo to wyspalem,bo w lozku gnilem od 19tej wczoraj czy cos kolo tego, do 8.00dzis.
Zastanwiam sie na energetykiem teraz... Zeby sie podkrecic, bo ta yerba to slabo podzialala. Jest 19.00 to kawy tata nie pozwoli, nie wiem, to moze na energetyka tez za pozno jest. Ale jak nie bede mogl zasnac to wezme 2hydroxyzyny.
Wlaczylem sobie inna muze, Portishead - Dummy, podobne do Lamb, tez takie spokojne i smutne. pije tego energetyka ale jestem coraz to bardziej pelen zlych mysli. Bo po co ja mam siedziec przy kompie jak GOsia idzie spac. Z kim ja bede pisal? Juz poszla,nie odpisala:-( Jest 20.00. WLaczylem kolejna plyte Portishead - Third (2008). Co ja mialem robic? A,cos szukac,chyba na allegro. Nie no,ten Rispolept ogranicza myslenie.
O juz wiem,sprawdze ile kto ma minut w abonamencie:-)
No i juz sprawdzone. CO by tu jeszcze...
Chyba ide myc zeby i biore leki wieczorne i czekam na zamulke.
Prosze,wzialem kolejne 3mg Rispoleptu,to ciekawe jak bede sie czul jutro,czy kompletnie zmulony? Wstepnie umowilem sie z Gosia na spacer,ale ma do niej wpasc Artur-ojciec Mata,jakos kolo poludnia ale nie wiadomo czy wogole wpadnie bo zimno. To wtedy bysmy my pojechali gdzies. Ale jak bede zamulony to nic z tego nie wyjdzie. To pojedziemy innym razem, ale dobrze byloby sie jutro tez gdzies ruszyc.
O,znalazly sie akumulatorki zapasowe do aparatu! Tak sie ciesze:-) Byly w szufladzie z akumulatorkami i bateriami. To zaczalem swoje kombinacje z akumulatorkami:-) Mianowicie 4inne akum.wchodza do takiego diodowego swiatelka na baterie na schodach. To do uzycia w nocy zeby nie zapalac swiatla jak sie idzie jak mama spi,bo ona sie wtedy obudzi,a bez swiatla to jest za ciemno. Tylkoze te akumulatorki juz sluza ledwo na pare dni,bo juz sa stare, trza kupic nowe. A ja mam 2 te dobre do aparatu,powiedzialbym ze swietne. I 2gorsze,stare,i dam je razem,zobacze czy bedzie swiatelko dluzej sie palilo od tych 4jednakowych czy nie. Jeszcze jest opcja ze 2akumulatorki te switne plus baterie, mam sporo alkalicznych,to je mozna naladowac ze 2razy taka zwykla ladowarka, to sprobuje mix z bateriami w nastepnym razie. \To mam zajecie.
Na fali sprzatnalem z biorka plyty do szuflady, z z szuflady wlozylem w inna szuflade.
Przegladalem na allegro klawiatury i zainteresowaly mnie bajeranckie podswietlane klawisze:-) TO drozsze ale super by to wygladalo mysle -czarny monitor, czarne glosniki, czarna mysz, czarna klawiatura i niebieskie swiatelko :-P No,moge se pomarzyc. Kupie najtansza klawiature,tj.taka znosna, w tym sek ze nie wiem ile trzeba wydac na taka co sie nie rozleci po roku.
Kurcze,gdyby mozg moj chcial tak pracowac caly dzien jak teraz jest,to by bylo fajnie. Bo czuje ze wreszcie mi pracuje,jest energia do przodu, to zajalem sie porzadkowaniem na biurku,i nagralem tacie wreszcie jedna plytke ze skrzypkiem co sciagnalem,to zlozone bo pliki FLAC,ale juz ok,poradzilem sobie.
Dobra, porzadki na razie zrobione. Choc jeszcze sa miejsca do zmiany,ale nie mam na razie konceptu.
Kurcze,ale mi goraco! W pokoju 21stopni,az okno otworzylem,tak sie nagrzalo przez nie otwieranie okna w dzien.
Wzialem sobie z garazu owocow-sliwki wyladaja jak przejrzale i pomarszczone, ale tata ma racje ze takie sa najpyszniejsze:-) Na sam koniec sezonu sliwek. Najslodsze, smakuja jakby sie jadlo dzem sliwkowy.
No zasiedzialem sie bo jest 2.00 w nocy a mnie sie nie chce spac:-) Ogladalem te karty pamieci do mp3 bo mi gosc zwrocil 30zl, to teraz mam dylemat jaka kupic. Bo sobie powiedzialem ze kupie tylko markowa, zadnego podejrzanego bezfirmowego badziewia. To byloby akurat na 16GB, ale ja marzylem o 32GB. I dosc dlugo szukalem, najtansze samsung sa za 40zl z przeslylka. Ale jakies takie podejrzane to opakowanie, najwyrazniej jakas podrobka. To za 48 mam Adata,lepsze od Goodram ktory za 44 najaniej.
Potem ogladalem na allegro z kolei MacMini,to tez mogloby byc do wynajmowanego mieszkanka, ale bym wzial duzy monitor biurkowy z domu,i klawiature i mysz. I mialbym Maca,a nie te cholerne Windowsy z ktorymi ciagle jest problem. No teraz siedze niby na Win7 ale on czasem wolno mi chodzi,zacina sie,cos mieli po dysku i ja czekam na otwarcie okna lub programu. No juz nie najnowszy komputer. Ale chcialem isc z duchem czasu i postepem jak to sie mowi. Na razie nie dziala najgorzej. Pamietam ze jak wlaczylem aktualizacje automatyczne to jak posciagal i poinstalowal to dramatycznie wolno zaczal chodzic....
Dobra, przelaczam sie na Win8, dla dla rozrywki:-)
sobota, 25 października 2014
Teraz jak ona nie pisze to wogole wszystko jest bez sensu,nie wiem czym zajac mysli... Na 15,00 jade na Bemowo na badanie,w sprawie kursu prawa jazdy. Czyli ze te drugie kursy ruszaja. Powinno mnie to cieszyc,a boje sie tylko ze nie dam rady:-( Ze nie ogarne tego kursu. Nie zapamietam teorii bo mam zryty mozg Acodinem, nic nie zapamietuje. A te znaki i prawidla to duza i skomplikowana wiedza.
No ale moze jak teraz nie bede bral Acodinu,moze sie uda nie brac, to bede zapamietywal?
Tak,musze zadzwonic do PCPR -tej instytucji w Legionowie Lajskach gdzie sie zapisalem na te kursy prawa jazdy,zeby wypytac o szczegoly,kiedy te kursy beda,czy ja sie na ten drugi kurs tez zalapalem bo zdajsie na 2 sie pisalem. Ale kurcze jakby nas uczyli jak jezdzic tymi samochodami to by bylo fajnie... Bardzo zadko mi sie sni ze prowadze auto,ze jakos tam umiem, po omacku bardziej:-)
Pije kawe, bo leki jakos odpuscily, ale to po Dipherganie,wzialem 2. Ale teraz znow wracaja:-( Z tymze humor jakby troche lepszy.
Pawel ze Szwajcarii mi pierw mowi zebym dal tydzien tej GOsi i sie nie odzywal,a teraz zebym jej napisal ze przesmyslalem i ze mi jej brakuje jak powietrza. No nie wiem... Zadna z tych opcji mi nie pasuje.
Juz 2 dluzsze smsy jej dzis poslalem. Chyba nie wytrzymam i walne trzeciego.
Na razie ogladam sobie kominki na Allegro, Pawel ma kominek w tym domu w Szwajcarii. On musi tam niezle zarabiac.... Wybil sie,dobrze gra na tym fortepianie, jest tam profesorem na jakies uczelni.
Nasz inny kolega z klasy,tez pianista, Michal, to uczy na uczelni w Lodzi,takze tez cos osiagnal. Tylko ja nic. Nie mam nic i nic mi sie nie chce. Ale kurwa musze wytrzymac bez Acodinu!
Wzialem Mirtor. To minie mi to zdenerwowanie. Ale mam nadzieje ze jakos dojade na te badania na Bemowo. Mimo ze mi sie strasznie nie chce. Ale moze to mnie wyrwie z tego bezsensu. Ale jakbym mial wybor to bym nie pojechal. Kurcze,ze tez wypilem te kawe,bez sensu! Dobrze ze tylko polowe.
Przeczytalem co dzis pisalem do GOsi,i widze ze nie ma co tam dodawac,ani tez prostowac czegos,wszystko dobrze napisalem, musze czekac na jej ruch. W kazdym razie musze sprobowac nie pisac do niej do jutra. Nie wiem czy sie uda...
Jade na 15 na to badanie lekarskie do kursu na prawo jazdy, Oczywiscie boje sie okropnie-ze nie ogarne tego kursu,tych prawidel,tych znakow... Ze to za trudne dla mnie. I Przez Acodin wszystko zapominam. Ale moze jak nie bede go bral to sie pamiec poprawi. AHa,wzialem Mirtor i czekam az zadziala,bo czuje zdenerwowanie,zaluje ze wypilem kawe:-(
Gosia odpisala! Uffff:-)
Napisala ze przeprasza i tez jej brakowalo mnie. Teraz juz chyba jest ok miedzy nami.
Ja natomiast odczuwam zniechecenie i strach ze musze jechac. Najchetniej bym sie polozyl spac,Mirtor juz wzialem,do tego bym dolozyl Rispolept,i bym spal! Albo drzemal.
No coz,trzeba jechac. Leki sie zmniejszyly,ale komfortu nie ma. Takie scisniecie zoladka czuje.
czwartek, 23 października 2014
Lurcze po tym Mirtorze znow mam to straszne cisnienie na slodkie. To jest masakra po prostu. Nie moge tyle czekolady jesc. Zreszta nie ma tyle ile ja bym mogl zjezc. A moglbym nieograniczona ilosc wrecz. No to jem snow cukier z torebki lyzeczka.
Gosia pojechala po Mateusza. A ja teraz sobie uswiadomilem ze jest czwartek,czyli muzeum Zacheta i CSW jest dzis za friko. Moznaby pojechac. Tylko sie nie chce. Bo jeszcze bym zdazyl! Po Acodinie to by mi sie chcialo... Mam dawke to w kazdej chwili moge zazyc! ALe nie,musze odbijac od tych mysli. Moze poczytam sobie o galce na hyperrealu.
No i poczytalem. Troche sie nakrecilem zeby dzis juz jechac do Auchan kupic,zetrzec i zazyc. Niektorzy pisza ze nawet te firmowo starte dzialaja,tylko trza zjesc 2torebki i zalezy od firmy i jakosci. Zastanowie sie.
Sennosc po Mirtorze jakos nie nadchodzi. Natomiast wypogadza sie troche jakby. Tak mi sie wydaje,choc slonca nie ma,ale troche nieba widze przez okno. Jak pisze to czuje ze powinienem obciac paznokcie,ale mi sie nie chce teraz. Jednak czuje lekka sennosc. A moze by przypierdolic diferganu? Ale moze szkoda go marnowac,bo on drogi byl i duzo zachodu,bo recepte trza bylo. On mial byc niby na wzmocnienie fazy po Acodinie,ale mam go przeciez nie brac. Raz wzmacianialem,ale nic nie dalo,absolutnie nic.
Tak se mysle ze ten telefon na domowy to do taty dzwonili pewno w identycznej sprawie degustacji co do mnie. Bo tak bylo wczesniej z tymi garczkami. Tata nic nie mowi,ale przeciez go nie pytam.
Jeszcze sobie cukru zjem... Takie mam cisnienie okropne. A czekolady znow zjadlem troche,niedobrze.
Gosia pojechala po Matiego,jak codziennie teraz, do przedszkola. Dobrze ze w dzien moze od niego wreszcie odpoczac,bo tak to sie nim ciagle zajmowala od urodzenia. On ma juz 4lata. A nie mowi, bo ma autyzm. Kiedys moze zacznie mowic,podobno, jego ojciec zaczal mowic w wieku 6lat dopiero,tez jest troche opozniony. Z kim ona sie zadaje...
WYslalem jej 6zdjec moich z lata tego roku. Jakos tak malo tch zdjec zrobilem latem... Ciekawe co sie ze mna dzialo latem,bo nie pamietam. Oczywiscie przez Acodin nie pamietam. No i nic sie specjalnego nie dzialo,to co tu pamietac.
Co z ta sennoscia po Mirtorze! Gdzie ona jest? Moze jeszcze cos zazyc? 2hyroxyzynki np? ALe czy to nie za duzo chemii? Albo Rispolept,zeby mnie zmulilo zupelnie, ale nie wiem czy tego chce.
No dobra, chyba sie poloze od tak,moze uczucie sennosci przyjdzie jak sie poloze pod kocem,w ciszy, prz zgaszonym komputerze.
Ta psycholozka mowi ze to u mnie to jest WYPALENIE. SYtuacja chora w domu. Ale tez jestem pewno wyczerpany cpaniem Acodinu.
\Teraz wlasnie sie zastanawiam co robic, bo mi sie nastruj popsul, mimo ze mialem calkiem niezly. WIec nie wiem czy wziasc Mirtor nasenny i sie polozyc, czy jechac do Wawy, z tym ze ni wiem co bym mial robic. Bo jest zimno na dworzu, to tak sie szwendac to jakos mi sie nie widzi.
Jeszcze mnie kusi galka muszkatolowa... Juz patrzylem u nas w sklepie, 3 szt.w torebce za 5,30,to drogo, bo ja chyba musze zjesc 4szt. Mysle ze w Auchan lub innym hipermarkecie w Wawie bedzie taniej. Choc to bym musial pojezdzic. ALe mialbym CEL jezchania do wawy:-) Juz czuje jak mnie rozpiera podniecenie od wewnatrz!
Dzis wypada dzien cpania Acodinu, jak na razie czuje sie nadspodziewanie dobrze bez niego:-)
Ale jak kombinuje inne cpanie,to smutne to jest, to lipa:-(
Gosia nie odpisuje, moze spi, to odrazu gorzej sie czuje, brakuje mi czegos, jakby duszno.
Bo moglbym kupic tegalke i zetrzec u niej,zeby nie wzbudzac podejrzen w domu,ale zjesc jutro rano w domu.
Na razie mysle ze powinienem odsuwac te mysli... To moze Mirtor i spanie? W sumie to nie wiem,na nic nie mam ochoty. Ani na polozenie sie do lozka ani na wypicie yerby i pojechanie do Wawy. TO tak se posiedze jeszcze przy kompie i popisze. SLucham znow ostatniej plyty Lamb -Backspace_Unwind. Szkoda ze ma tylko 52minuty.
Kurcze jak bym byl w osrodku to mialbym zajecie jakies, a nie byloby tej pustki co teraz czuje. Ale nie jest jeszcze tak najgorzej. Gosia odpisala:-) Przemknelo mi przez mysl zeby do niej pojechac,ale ma dzis psychologa na 18.00 to odpada. To chyba zostal Mirtor i zalegniecie do spania...
Wlasnie dzwonil telefon stacjonarny. Ja zawsze sie boje - ze to zle wiesci. Wogole boje sie jak dzwoni jakikolwiek telefon,moja komorka tez. Czesto jej nie odbieram bo nie chce rozmawiac,jak sie zle czuje. Ludzie tego nie rozumieja. Dobrze ze mam Gosie ktora to rozumie:-)
To moze jednak yerba mate i do Wawy? ALe po co tam jechac... Zimno jest na dworze. To wada. Ale moglo by byc gorzej bo nie pada, to plus.
Kurcze niewygodnie sie pisze na tej klawiaturze Macowej czarnej,ale powoli sie przyzwyczajam.
CO tu kurcze robic... Moze zjesc sobie kawalek czekoladki? Musze se odmawiac takich przyjemnosci,o za duzo jej wieczorem jem,czekolady i tego cukru. To masakra ile tego cukru jem... Potem zle mi sie spi przez to. \No ale o ten Mirtor powoduje. Jak go odstawialem to pamietam gorzej sie czulem. \Choc ta moja depresja to sama robi ze mna co chce,to moze przypadek ze sie wtedy gorzej czulem? No wole nie ryzykowac.
Na razie zmienilem muzyke. ZNaczy plyte Lamb na inna bo jakos Lamb mi od przedwczoraj bardzo pasuje, mam wszystkie plyty i znam wlasciwie na pamiec. A raczej znalem,bo mam pamiec zepsuta Acodinem,wiec troche poznaje wszystko na nowo... Co do zimna to u nas tata wlaczyl ogrzewanie,z czego bardzo sie ciesze:-) Wreszcie nie marzne. Siedze w polarze i mi cieplo:-) ZNaczy do czasu,bo jak temparetura spadnie na dworze to tata nie kwapi sie do zwiekszania temparetury w piecu,wiadomo-kosztuje. Zima to zdaje sie 1000zl miesiecznie za gaz.... Nie wiem dokladnie. A i tak mamy okropnie zimno w domu. Sasiadow bogatszych to stac by se placic np.2000zl za gaz i miec komfortowo cieplo. A bo te domy maja ogromny metraz,i tu jest bol. Niby nie wszedzie jednakowo ogrzewamy,ale jak dajemy malo na poddasze to na pietrze jest chlodniej,bo cieplo ucieka. No najwiecej to ucieka przez nieszczelne stare drewniane okna. To sa konkretne inwestycje do wykonania. Nie ma kasy na to. To ja jakbym zarabial to bym te okna moze wymienil. Tak, jakbym przez te wszystkie lata nie cpal i nie chlal tylko pracowal,to bym pewno juz uzbieral na wymiane okien w calym domu. ALe to wiadomo.
Dobra,juz zazylem Mirtor,decyzja podjeta,zaczekam az zadziala i sie klade pod koc. Ale nie chce mi sie spac wogole. Po nim mi sie zapewne zachce.
Kurcze wlasnie dwonili znowu na jakas degustacje kulinarna zapraszaja. Ciekawe co tam sprzedaja,czy moze znow jakies garczki? Bo taki jest na pewno cel tego spotkania,zeby cos trza kupic. Ale rozmowe babka zaczela od tego ze wylosowalem jakis mixer czy odkurzacz bezprzewodowy,nie wiem dokladnie bo bylo slabo slychac:-) Moge pojsc,w koncu mam czas... Ale jak to bedzie trwalo jak tamte garczki 3godziny,to nie wiem, wtedy obiecalem sobie ze na zadne degustacje juz wiecej nie pojde.
A propo prezentow to na pokazie garczkow dostalismy 2mixery,jakies takie raczej slabe,no ale zawsze. To mozeby jeden dac GOsi,bo moze oni nie maja? Tylko nie wiem czy moi pazerni rodzice by sie na to zgodzili,zeby jej dac... Bo po co nam 3,bo mamy tez stary swoj i 2nowe.
środa, 22 października 2014
UUdalo sie powiedziec psycholozce o Acodinie. Nie potepila mnie na szczescie. Ale tylko pokazala dokladnie biede w jakiej jestem...Beznadziejna sytuacja. I ja musze sie sam zniej dzwignac, nie pomoga mi lekarze ani terapeuci ani psychotropy. Teraz musze udowodnic sobie i innym ze dam rade rzucic Acodin. Bo jak nie dam to ona mowi ze trza isc do osrodka. To wszyscy mi mowiA... Np.Daniel z Zielonej Gory. A skad ja mam wziasc sile na to zeby sie dzwignac? Ona mowila ze z samego siebie, albo np.zeby sobie zrobic badania serca i sprawdzic czy aby nie jestem przed zawalem przez to cpanie. Ja nie sadze, bo Acodin to opiat a nie stymulant, to ze mnie pobudza to inny mechanizm.
Ale kurcze, moze dam rade! Teraz mam tydzien przerwy od zajeciach, to akurat nic nie musze. To moge dogorywac w wyrku i nic nie robic. Mysle jakie leki sobie zapodawac zeby to gowno przetrwac. Ale cos czuje ze moze mi sie uda!
Mam.Gosie, mam muzyke, mam bloga, mam rower ale to ostatnie to mi sie nie chce. Ale mam psyhotropy, moge cpac leki. Albo moze pojade do Wawy i kupie te galke muszkatolowa? To jest mysl na jutro. Ale kurcze, co ja robie, chce sie pozbyc cpania cpaja inne? To juz lepiej zebym sie otepial psychotropami niz bral galke. Ale z trzeciej strony wszystko jest lepsze od zazycia Acodinu...Musze go rzucic! Uda sie! Musze sobie mowic takie zdania:-)
O Gosia odpisala, to fajnie, ten jej maly to rozrabiaka ze jej krew leci. Musze jej odpisac.
Teraz leze juz w pokoju. Slucham najnowszej plyty Lamb. Mysle co by tu sobie zapodac zeby sie napierdolic...Ja bez fazy nie potrafie! A moze zwyczajnie napije sie kawy? Albo yerba mate? To sie podkrece. Ale musze uwazac zeby mi sie leki nie wlaczyly.
No to nie wiem, moze juz leki nocne wziasc i isc spac? W sumie to jestem troche glodny ale nie wiem co sobie wziasc a tata zajety, to musze poczekac. Psycholozka mowi ze ten aacodin moze dzialac juz wrecz odwrotnie, ze pozbawiać mnie sil. Moze twk byc, bo ostatnio czuje ze dziala bardzo bardzo slabiutko...Moze to jest wlasnie dobry moment zeby rzucic??
Trzeba cos Gosi napisac bo zacząłem, i Piotrkowi zaczalem a nie skonczylem. W 3miejscach na raz pisze, z jednej komorki. Jak fajnie ze ja mam:-) Dobrze ze tata oplaca abonament... Moze dojde do tego ze i ja bede placic, bo bede zarabial...
Aha, uprzedzam ze teraz jak mam zamiar rzucac Acodin to bede duzo roznych glupot tu pisal... Rozne przemyslenia bede tu wyrzygiwal... Moze byc nieciekawie. Moge sie wkurzac. Takze uprzedzam czytelnikow:-) Ale przepraszac nie bede z gory bo to moj blog i pisze na nim co chce.
Dobra, to co tu zrobic? Diphergan, Rispolept, kawa, yerba, czy moze czaj? O wlasnie, dawno czaju nie pilem!
Zrobilem sobie tego czaju ale nie wypilem. Zdecydowalem wziasc leki nocne. Tata kazal zmyc naczynia, tj.polowe na szczescie tylko, i tak on wiecej zmywa. To nie moge narzekac.
Zazylem ten Mirtor po ktorym tak koszmarnie chce sie zrec slodkiego. Co wieczor ten sam problem. Ale musze go brac.
Zjadlem pare kanapek, serek Danio, i kawalek czekolady, i wcinam cukier, jak co wieczor. Lepiej cukier niz cala czekolade opedzlowac na co mam wielka ohote...
O, zaczyna mi sie spac chciec! Szkoda, a moze dobrze. To ide myc zeby i zie klade, bo kapie sie rano zwykle.
W sumie szkoda ze juz sie nie spotkam wiecej z ta psycholozka, bo jej nie powiedzialem ze jest bardzo ladna, tj.w moim guscie. Bardzo mi sie podobala. Tak z ciala i twarzy, taka akuracik. No ale coz, moge se tylko pomarzyć.
Kurde, to cisnienie na slodkie jest koszmarne, nie mozna sie niczym zascic, ciagle cisnienie. No a juz sporo zjadlem tego cukru, musze isc po nastepny kilogram...
Zimno mi. Chyba wypije yerbe,ale nie wiem czy to ma sens,pobudzanie sie,to moze mi nakrecic leki. Czy to pomoze na rzogrzanie sie? Nie wiem. W sumie nie czuje sie tak zle jak wczoraj,nie ma tego uczucia dojmujacej depresji,ale dobrze tez nie jest. Nie wiem co robic. Czy sie polozyc,czy siedziec,czy pic yerbe czy drzemac,wszystko jest bez sensu. Znaczy wydaje sie.
Wlaczylem sobie ostatnia plyte Lamb,co wczoraj ja odkrylem,poglebia chyba smutek moj,ale sie tez wpasowuje,przeciez nie bede slcham muzy wesolej. Mysle czy nie pojechac do Orange i pytac czy dzis sie pojawila dla mnie nowa oferta bo wczoraj weszly nowe plany taryfowe do netu bezrzeewodowego i nie dalo sie sie skonstruowac dobrej oferty.
Wszedlem na ich strone,jest nowa oferta,ale nic ciekawego,tylko 4GB wiecej co miesiac za 50zl. To w salonie moze by byla jakas znizka. No i nie maja teraz modemu USB w ofercie,tylko z rooterem,to ten net idzie do kompa bezprzewodowo,tylko jak? Czy moj komp stacjonarny sie z tym polaczy? Mam bluetootha ale on nie dziala,nie wiem,chyba sie zepsul,odlaczylem go,nie wiem czy to przez ten bluetooth wlasnie ten modem sie laczy czy jak. Zreszta po co mirouter? Nie podlaczam wiecej niz 1 urzadzenia.
A oferta z laptopem jest podeniecajaca,ale na co mi to potrzebne tak naprawde? Tylko tyle zeby teraz sobie powyobrazac ze mam nowego 15calowego laptopa od Playa ,bo tam dobre warunki znalazlem.
Jak nie bede zarabial tj.mial pracy to mi tata nie zaplaci wiekszego abonamentu za net zebym mial laptopa. Tak czy siak nie musze jeszcze decydowac bo umowe mam do stycznia, a tylko teraz ze moge juz ja przedluzyc na innych warunkach. Na razie poki nie mam pracy i mam depresje to moze zostac tak jak jest z tym netem,czyli 20GB za 50zl i modem starej generacji.
wtorek, 21 października 2014
I mam go oddac? Ale chyba trzeba, bo jak mowila p.Mariola bedzie tylko gorzej. I jest gorzej, i nie widze wyjscia ze swej sytuacji. Dobrze ze choc mam Gosie i tego bloga. Musze znow sprobowac odstawicAcodin. Moze to bedzie tym nadrzednym celem, ktory mam sobie znalezc wg.tej psycholozki?
Udalo mi sie zdazyc na bus o 20tej, na styk bylem na Zeraniu, i jeszcze odebralem okulary mamie na Wilenskim, ladne sa. Tam wogole ladnie jest, i czysto, nie jak u Gosi... Jak oni moga zyc w takim syfie...Co ja mam ja wyciagnac z tego domu do lepszego? Jak jej nie przeszkadza to i w moim nie bedzie dbala. Nie ma co wiazac z nia przyszlosci, psycholozka jest w bledzie. Musze jej to powiedziec. Ze Gosia to inny swiat niz ja,porabany, a ja mam wyzsze ambicje, daze do bogatszych i normalnych. A tam u nich wszyscy walnieci z tego co ona mowi. Nie bede oczywiscie sie wglebial w szczegoly,i chyba nawet tego nie powienienem pisac,bo nie wypada. Ale ja na to leje! Jak komus sie nie podoba co pisze to niech SPIERDALA z mojego bloga.
ta psycholozka mnie zaprowadzila w kozi rog. Mowi ze jest zle i nie bedzie lepiej, ze to nie depresja a sytuacja powoduje ze tak sie czuje, ze to nie minie poki nie znajde pracy, nie zarobie i sie z domu nie wyprowadze! Jestem okropnie zdolowany, mimo ze wzialem Acodin. To jest sytuacja bez wyjscia, bo ja teraz nie mam dosc sil i wiary w siebie zeby podjac i utrzymac prace. Wszystko jest beznadziejne! Zycie nie ma sensu.
Wszedlem do salonu Orange zeby poprawic sobie humor, ale tu tez jakies problemy, bo pytam o to przedluzenie umowy na internet, a jest jakis problem na moim koncie, facet dzwoni do kolejnego juz dzialu, troche to irytujace czekanie, juz dlugo tu siedze.
poniedziałek, 20 października 2014
Ta psycholozka jest zajebista...Takie rzeczy mowi ze szok. Ledwo mnie 3godziny zna a mowi ze ojciec jest toxyczny, ze ja jestem wykonczony to nieustanna kontrola. A dzis mi powiedziala ze Gosia mnie kocha i czeka na mnie, i ze ja ja tez kocham tylko jeszcze tego nie wiem...Bardzo ciekawe. A poza tymi rewelacjami co mowi to ona jest bardzo ladna i w moim guscie ta psycholozka:-) Szczypla, zgrabna, czarne wlosy, lekko skosne oczy i wystajace kosci policzkowe, nieduzy biust. Oczywiscie zajeta i dzieciata, wiadomo, jak wszystkie nie malolatki. Zostalo mi ogladac sie za podrostkami.
Ale jade do Gosi, skoro mam z nia zaciesniac relacje wg.tej Anny psycholozki. Choc tata chcial zebysmy skleili dzis wreszcie te polke w lodowce...Moze bede mial sile jak wroce... Ona mowi zebym sie staral pomoc Gosi, zeby dawac siebie. Ale wyszukanie ksiazki o diecie dla dziecka autystycznego jakos srednio mi pasuje...No srednio mi pasuje wiele rzeczy w Gosi, przede wszystkim ze pali i ze bardzo utyla. Kurcze przeciez nie bede sie zmuszal do zwiazku z kims kogo nie chce bo tak mi powiedziala psycholozka! No ale ona moze miec racje, ze G.moze byc szansa dla mnie, na znalezienie tego sensu w zyciu. Ktore jest bez sensu.
Czuje sie kiepsko. ...
A jak mam sie czuc jak dzis dzien brania Acodinu a nie wzialem!
Chyba wezme i kupie zaraz, tak mi sie chce. Ale kurcze, nie, to bez sensu, wytrzymalem caly dzien to teraz sie zlamac to bezses. No to moze jutro wezmeztj.kupic na jutro?
Tez sie waham. Moze uda sie teraz pare dn nie brac? Bo depresja troche zelzala. Ale ne jest jednak dobrze, to chyba dam se spokuj i kupie.
Juz zrobilem przelew, zeby moc zaplacic karta, to chyba postanowione... tylko to opozni przyjscie do Gosi, o kolejne 10min. To niewiele,509 jezdzi wlasnie co 10min. A moze nie kupowac? Bo jak wezme jutro to ta psycholozka przeciez sie kapnie ze jestem inny, to bede musial jej powiedziec ze cpam. A nie powiedzialem jednak... kurcze za duzo pytan i watpliwosci!
Zeby nie bylo za prosto to Gosia zadzwonila taka niepewna, ze zmeczona jest i czy daleko jestem. A ja akurat wysiadlem kupic do apteki. Ale wstydzila sie powiedziec zebym nie przyjezdzal bo przeciez zamach zrobilem. To zadzwonilem i sam to zaproponowalem. To mnie teraz juz 2x przepraszala w smsach:-) Ta Gosia to jednak fajna jest:-) I ze wybrala mnie, cpuna, a nie tamtego alkoholika, to dobrze. Nie powiedzialem tej psycholozce ze ci dwaj co to sie wokół niej kreca to wlasnie ze podejrzany element... Jeden czynny alkoholik, i ona jeszcze mowi ze za nim teskni, co bardzo zle o niej swiadczy, a drugi to podobno umyslowo dzieciak, ona tak mowi. Ale ja tez nie taki znowu dorosly, jestem pod butem taty.
Dojezdzam do domu. Slucham Naoki Kenji, jak zwykle. Jak przyjde to zrobie sobie na poprawe humoru yerby lub kawy, choc to drugie raczej sie nie uda bo ojciec nie pozwoli. Masakra...
Gosia pisze ze sie zle czuje,jeszcze to mam na glowie... Ze ma leki i urojenia. Wziela juz haloperidol to bedzie lepiej,ale zawsze zmiany lekarstw to sie czlek gorzej czuje,to sie boi tego.
A ja mam te depresje,czy moze inaczej nazwijmy glod Acodinowy. Dzis musze to przetrwac! Moze teraz jest wlasnie czas zeby to rzucic? A moze pieprzyc to,i pojechac wczesniej i zazyc? Nie,argumentem jest ze kasa mi sie konczy,a drugim ze depresja juz nie jest taka mocna,ze moze teraz dam rade wlasnie rzucic. Ale nie wiem czy mam na to sile. Bo to co,mam gnic codziennie w wyrku? Moze to ma tak wygladac... Jakbym rzucal w szpitalu na detoxie to tak by wygladalo,ze nic nie robie.
No to juz nie wiem co robic,czy kupowac na jutro czy nie.
niedziela, 19 października 2014
Cos takiego chyba powiedziala mi ta psycholozka z kursow. Ona mi takie rzeczy powiedziala ze bylem w szoku! Sorry jesli sie powtarzam,ale wiecej mi o mnie powiedziala niz przez pol roku gledzili mi oboje terapeuci na \Zgierskiej i Hozej... Musze sie jej trzymac. Ona mi moze da nowe zycie... Daje mi nadzieje na to ze jest wyjscie z mej sytuacji. Chyba trza jej powiedziec o akodinie, bo te ajemnice skretnie skrywam przed niepowolanymi uszami. Ona sie pewn zmartwi i powstanie duza rysa na fajnym dobrym obrazie mnie jaki mi narysowala... Tak,powiem jej. Wy czytelnicy mego bloga wiecie wszystko,albo prawie wszystko o mnie, fakt,jest pewna tajemnica o ktorej nie powiem tutaj, nie pod swoim nazwiskiem, jest zbyt prywatna, taki sekret... Bardzo intymny a i dosc wazny. Troche burzy on konstrukcje moje zyciowe,ktore ewnetualnie ktos moze budowac ze mna. Ale tego nie powiedzialem absolutnie nikomu.
Gosia cos nie odpisuje, to mi jej brak. Tak jak zreszta w kazda sobote. Ona ma te duze zakupy z mama a jeszcze mial przyjsc ojciec Mata z prezentem.,no to pewno jest zajeta.
Ciekawi mnie duzo rzeczy co mowila ta psycholozka,np.to ze bede kiedys mogl stworzyc prawdziwy dojrzaly zwiazek z Gosia,lub z kims innym. Ale ja od tej Gosi jestem uzalezniony,moze sie tak okazac ze bede musial byc z nia w zwiazku zeby ja utrzymac przy sobie. Ale nie chce tego jak na dzisiaj.
Po wizycie ojca Matiego duzo sie wydazylo miedzy mna a Gosia... Ona napisala ze on tez jej pisze ze ja kocha,podonie jak ten sexoholik Darek,obaj je pisza takie smsy,a ona woli sie spotykac ze mna! I ze mna utrzymywac bliska relacje. To jest zajebste. Napisala ze nie sypia z nimi mimo ze ja namawiaja przez to ze liczy na cos wiecej ze mna niz tylko przyjazn. No niezle... Ja jej napisalem wczesniej ze nie kocham jej i zeby sie nie martwila ze bede ja zadreczal wyznaniami. Czyli moje przeczycia ze jak bym ja chcial wtedy pocalowac to ona tez by chciala okazaly sie zgodne z prawda... Ale nie moge tego zrobic!
piątek, 17 października 2014
Czekam u lekarza, wlasciwie do pielegniarki, ale ona zajeta pobraniami krwi a ja przyszedlem po recepty, no i nie wiem czy ktos mnie przyjmie, denerwuje sie. Zaczynam cxuc glod...Kurcze miala racje mama zeby wziasc kanapke, ale mi sie nie chcialo robic, wzialem banana.
siedze na petli, mam pol godz.do zajec. Smutno mi. Taki dzien. Nie ma co z soba zrobic, bo chodzic mi sie nie chce w te pogode, zreszta nie wiem gdzie i po co. Musze czekac tu bo pozniejszego autobusu nie mam zeby pasowal. Ale to takie glupie ze wtedy bieglem zeby zdazyc a nie zdazylem i nie zalatwilem i musze jeszcze raz potem jechac, a teraz siedze i czekam az czas uplynie.
Moze wziasc energetyka? No nie wiem, czy jest sens? Wczoraj wieczorem se poprawilem nastroj ze wypilem, to toche czesto. Ale gdzie ja bym sie przejmowal takimi szczegolami jak co 2dni cpam Acodin...
Jeszcze 25min.do zajec... Czekam. To moje zycie to spedzam ogolnie na takim lenistwie i nic nierobieniu, czekaniu na pustke... Ta pustka jest straszna. Ale.jednoczesnie jakby chciec ja zapelnic praca to tez sie boje, ze nie dam rady. Bledne kolo obledu... Koszmarny dzis dzien taki smutny, zgnilizna, jest wilgoc w powietrzu, chodniki sa mokre mimo ze akurat nie pada, moze padalo wczesniej,
Dzisiaj mam zamiar siedziec dluuugo!
I sluchac se muzy.
To piszac poszedlem sie kapac,zeby zmylic rodzicow,jak zwykle,by oszukac. Kto czyta me wypociny to pewno rece zalamuje, ze ja 38letni chlop oszukuje moich rodzicow... Jestem nierozsadny (lekko mowiac), wiem, nikt mi nie musi o tym przypominac. TEraz wypilem jeszcze kawe,mimo ze powinienem spac. Sam sobie szkodze a jutro pewno bede zalowal. Ale jedna noc lekko zarwana mi nie zaszkodzi mysle. Tzn.nie wiem, bo dawno nie zarwalem. Od dawna chodze spac wczesnie ze spie ponad 9godzin co noc. To moze za dlugo?... Szprycuje sie kawa, a wczesniej wypilem energetyka, o 20tej,zaraz jak przyszedlem, bo to latwo ukryc przed rodzicami. Teraz kawa bo poszli spac wreszcie. A jeszcze przede na yerba mate! I zmixuje to z Mirtorem uspakajajacym,ha!
Ta muzyka Lamb -plyta "5" jest bardzo dobra, dopiero ja sciagnalem. Wczesniej jej sluchalem na Deezerze. Ale widze tu ze oni wydali nowy album w 2014! Trzeba przesulachac, ale to w nastepnej kolejnosci.
Tymczasem zazylem juz Mirtor.
No i z siedzenia wyszedl troche Lipton, bo juz chce mi sie spac. Jest 24ta.
Nie wiem czy jest sesn sie pobudzac,chyba juz nie. Trza isc spac chyba.
Albo i nie. Nie wiem. Moze i trza. ALe troch zal tego dobrego humoru. Choc on znika troche. Teraz wypilem yerba mate, to nie mam wyjscia,trza siedziec:-)
Zjadlem sobie wafelka Grzeski, bardzo dobry. I cukier wcinam tradycyjnie juz.
Zazylem dodatkowo innym psychotrop - Efevelon 75mg (venlafaksyna). To juz trzeci antydepresant, niedobrze,przeginam! I tak biore za duzo bo dwa. Tj.2biore od lekarza,ten trzeci sam se wymyslilem... Na depresje... ALe wiem ze to tak nie dziala, tylko probuje sie oszukiwac ze to cukierek z kofeina i bedzie fajnie.