Wypiłem energ. Jest lepiej z nastrojem ale i tak źle. Napisałem długie smsy do Ewy, Piotra i Daniela co u mnie, i krótki do Ani. Liczę że kiedyś ktoś odpisze. A na rower mi się nie chce. Leżę na hamaku i słucham muzyki. Jestem w półcieniu to jest przyjemnie. Ale niedługo będzie tu słońce , to trza będzie się rozebrać albo pójść do domu. Drzewa głośno szumią. Te stare słuchawki nie izolują tak dobrze jak nowe .
Nie no jak tak mi nic nie pasuje to jest okropnie. Muza tylko trochę się podoba. Dead Can Dance. Kurcze jakbym się lepiej czuł i te galerie były dziś czynne to bym się przejechał. A tak to pustka. Mam ją zdezorganizowane to życie przez Akodin... Regulował mi on wszystko.
Kurcze nie wiem co robić bo na nic nie mam siły ani chęci, ale leżenie na hamaku też już mi zbrzydło.
Teraz sobie uświadomiłem że dziś znów miałem takie okropnie meczące sny . Ani w nocy ani w dzień nie jest normalnie. Nie ma wytchnienia od tego koszmaru który noszę w sobie...
Tamci mi nie odpisują. Na co ją liczyłem. Myślę czy na fejsie nie napisać do tej Kasi z nadzoru z ośrodka. Ale ona bardzo zadko wchodzi więc zadko odpisuje.
Napisałem do niej i do kogoś tam ale nie chcą gadać że mną . Tj.zajęci lub ich nie ma . Ją się czuję znów podle. Nie wiem co że sobą robić. Jakbym nie wypił tego energ.to bym mógł się położyć. Niech to szlag. Wszystko robię źle!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz