środa, 11 czerwca 2014

Miałem scysję małą z ojcem wieczorem, a rano mikro też. To wynik braku tych energetyków, jak nie będę brał to będą często niesnaski niestety. Jestem w złym humorze:-( Negatywnie nastawiony do świata. Roznegliżowane laski mnie w tym stanie nie kręcą.

Wojtek napisał mi kolejnego maila o rowerze , bo ja wczoraj zrezygnowany napis.że niepotrzebnie dałem się wkręcić w nierealne zajawki. To mi opisał dokładnie gdzie i za ile na allegro, i to znowu zaczyna mieć ręce i nogi. Z tym że nie wiem jakiego typu potrzebuje tych części a ja się nie poznam wg.tych opisów co mi zamieścił. Więc napis.maila do sprzedawcy czy ma serwis bo bym przyjechał. Wojtek znalazł mi właśnie niedaleko, na Kobiałce. No i odpisali tak że nie wiem czy mają czy nie, co za ludzie. Że mają magazyn ale że można zostawić rower do naprawy ale nie robią na miejscu czy jakoś tak.

Po Hożej gdzie mi się kiepsko gadało, pojechałem do parku Skaryszewskiego. Ciekawe czy ojciec nie będzie marudził że nie wróciłem zaraz bo miałem do tego urzędu pracy jechać. On taki poukładany jest że to jest koniec! Wymaga dokładnego zsynchronizowanego działania od innych.

Bije się z myślami czy nie napić się energetyka. By mi poprawiło samopoczucie. Nie wiem co robić . Siedzieć, czy jechać do domu, brać te pastylkę energ.czy nie. Nawet kawy nie mam, czy yerba w termosie. Ja tak na trzeźwo to nie potrafie wytrzymać.
Z tym wyjazdem rowerowym i serwisem robi się to bardzo mętne. W tym stanie tego nie ogarnę.
Spać mi się chce. To wyraźny powód żeby wziąść energ. Bo przecież nie będę spal na ławce bo mnie okradną.
Jeszcze się przeszedłem, porobilem parę zdjęć. Ale teraz w 186 chce się koszmarnie Spać! Było zaraz wracać do domu po Hożej i wtedy się przespać, bo teraz jest okropnie... Znów zmieniłem muzykę, raczej nie jest zła, ale mnie się chce zbyt spać. Chyba oszaleje! A nie wiem czy kolejnych0.5h nie spędzę na Konwaliowej bo na przesiadkę tylko 2min.wg.rozkładu.

Kurde, oczy się okropnie zamykają.śpiączka okropna.
Jakoś wytrwałem do wysiadki z 186. Teraz 40min.do domu, to dużo. Znowu zmieniłem muzę, lepiej tego próbować niż energ. Którego wciąż nie wypiłem. Jest jasne że jak czułem się bardzo dobrze i fajnie niedawno, jak byłem na fali , to musze teraz to odpokutować. Tak jakoś kombinuję. Nie, właśnie s prawdziłem, to na moim przystanku powinienem być już za 18min. To nie jest źle .
Jacyś turyści kupują bilet w automacie.

Grunt to czymś zając myśli a nie przygrzać!! Napisałem smsy do Ewy, ona nie odpisuje ale co mi szkodzi napisać, mam tych minut od groma. Grunt że czas zszedł i że zaraz zrobię sobie kawę lub walnę się na hamak z ulgą :-) Ciekawe czy tata będzie gderał ...

Przyszły słuchawki z allegro. Powinno mnie to unieść, ale wypiłem pół kawy i poszedłem zdychać na hamak. Trochę pozdychałem i już jest lepiej. Musze dać czas organizmowi na dojście do siebie. Dopiłem kawę, rozpakowałem słuchawki. No nie jestem dźwiękiem zachwycony jak się spodziewałem po recenzjach optymistycznych ale musze pamiętać że to słuchawki za 50zł. Nie za 100, a tamtych Senheiserów już nie sprzedawali co ponad 100normalnie a za 50 bo wersja jakaś tam. Mogłem w sumie czekać na kolejna okazje ale chyba nie ma co narzekać po te Awei mają zajebisty design. Mają płaski czerwony kabel i mają fajny kształt. Do brzmienia musze się po prostu przyzwyczaić bo jak porównywałem ze starymi Creative to nie grają gorzej, chyba nawet lepiej! To mnie się tylko wydaje się ze coś tam jest gorzej. Jednak coś jest nie tak, prawa gra gorzej, i to nie jest kwestia moich uszu bo właśnie zamieniłem i jest dziwnie. Ja mam ucho prawe trochę zapchane to wogóle jest jazda z tymi słuchawkami.

Psychiatra mnie nie przyjął bo teraz jak nie ma numerków to nie przyjmują bez, chyba ze prywatnie, a to 80zł. Haha, 8 Akodinów, to nie będzie recept, to tata coś grymasił że te co mam niedobre. On ciągle coś marudzi, cholera! Dobrze że po wczorajszej scysji wieczorem bo nie byłem tak uprzejmy jakby tego wymagał jak zapukał do mego pokoju, to dziś nie napraszał się z przypominaniem mi różnych rzeczy. To jest paranoja że ja nie wstaję sam na budzik tylko tata budzi, mam już 37lat. Ale mnie tak wygodnie, bo jak nie wstanę to on przychodzi drugi Raz, z pretensja ale ktoś mnie pilnuje, a sam to bym po prostu gdzieś zawalił i nie pojechał. Ten na Hożej mówi żebym to zmienił. No trzeba, tylko mi tak wygodnie jak jest. Trza zacząć od małych kroczków, że tata przychodzi ale ja nastawiam budzik. Przecież w ośrodku wstawalem na budzik.
To wszystko przykre tematy, szkoda o tym pisać i czytać.

Tymczasem zdycham, kurde jestem pewien że to słowo zdycham już dodałem, to co znowu zaczynają się jazdy z tym kurna słownikiem? Zdycham, teraz pamięta. Spać mi się znów chce, mimo kawy i 2 yerba. To może od gorąca. Jadę do Ośrodka Zdrowia po 1 receptę, bo tym razem jeszcze ja czegoś zapomiałem. Tyle tych leków biorę - na astmę, alergię i na GŁOWĘ, a i 1 na serce i 1 na żołądek. Się uzbierało trochę. Jeszcze w tym 734 ten młody tak się rozwalił z tymi nogami, że ja nie mogę mieć wygodnie, tak mnie to wpienia u tych młodych!

Jej chwilowo cierpię okropnie, a chwilami jest ok , czemu tak to się zmienia? I to tak co pół godziny gdzieś tak. Teraz znów wleczemy się w korku i przez okno przygrzewa za mocno słońce to powinno być gorzej a mi się zrobiło lżej na duszy:-) Muzę kolejna nową niesłuchaną jeszcze od Adama włączyłem, Grammatic, dziwne, może jakbym miał lepszy nastrój to by mnie wciągnęło.

Kurde, ta herbata co mi się wylała w plecaku to mam wszystko ufajdane, mokre, a co wyschło to jest zielone. Musze wyjąc wszystko z plecaka i go wietrzyć, nie lubię takich rzeczy, bo jestem leniwy i trza pamiętać by to potem popakować.

Uff, jestem prawie w domu, to fajnie, nie jestem skonamy i nie jest późno , to mogę zrobić sobie bezkarnie kawkę i się walnąć na hamak! :-) Bo nie ma jeszcze komarów. Zresztą można się psiknąć tak jak wczoraj, choć i tak siadały, ale mniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz