piątek, 23 maja 2014

Oj ciężko było wstać, rozbudzic się , za późno się położyłem bo 22.00, a ja potrzebuje 9godz.snu . Nie wiem co pisać... Niedobrze! Depresja to też pustoglowie... napisałem Piotrkowi ze sorry bo trochę go za mocno objęchalem wczoraj. Taką pustke ohydna czuje...

Jakoś nie widzę dziś pociągających dziewczyn w 705, ale to pewno wina mego nastroju. No wysiadla taka dziewcz.co się balem ze mi patrzy co ja pisze i się krępowałem. Nie no chyba mi się wydaje, bo teraz ze kto inny. Się przejmuje bez sensu jak gowniarz. Ale o czym tu myśleć innym? Jak to dobrze ze siedzę! Trzeba tym się cieszyć, haha.

Kurde jak ja mam się cieszyć tym co jest, to porazka. Patrzę jak budują Most Grota tj.wiadukt ten zamknięty w stronę Żoliborza, skąd oni mają siłę i motywacje zęby wstawać rano i zasuwać do pracy? Skąd ci wszyscy ludzie w705mają te energie by żyć ? ? ... Ja czuje ze nie mam.

Nic to, już wracam z mlekiem i truskawkami a tatą dalej robi zakupy, chodzi o to żebym ja zabrał jak najszybciej to mleko do chłodnej piwnicy u nas a nie jeździć z tym mlekiem po bazarze i dalej do banku, tata zawsze tam idzie i inne sprawy załatwia. Ale zimą identycznie wracałem odrazu, bo to żebym nie łaził z tym ciężkim plecakiem, w końcu to 9kg bo 9litrów.

Coś drgnelo w uczuciach i myślach:) To po tym jak zobaczyłem te seksowna 40tke w białej półprzezroczystej koszulce:-) Ona tylko mi mignęła na bazarze a spodobala mi się .

Wyłączyłem wifi w tamtym tel.zobaczmy czy to w jakikolwiek sposób wpłynie na baterie?
Jak patrzę na zużycie teraz to chyba nie specjalnie... Bo od rana już jest 74proc.a wogóle nie używałem, no 1smsa napisałem.

Znalazłem na stronie kulturalna warszawa ze jest mnostwo darmowych galerii w centrum! Tak mnie zmoglo ze się kimnąłem i dopiero teraz jade, ale i tak od 12tej czynne. No więc opisy tych wystaw były zachwycające, zobaczymy jak w realu.

Zauważyłem ze dużo mniej osób czyta mojego błoga... szkoda:-( Najwidoczniej przynudzam na nim coraz bardziej... Fakt ze pisze teraz dużo takich pierdol typu ze spałem , zjadłem itp . Tak naprawdę pisze to wszystko dla siebie, tak jak wcześniej rozsylalem mase smsów do ludzi i też nie reagowali.

Kurcze jade do tych galerii a zupełnie nie mam ochoty, tak sobie uświadomiłem. Teraz bez sensu chyba żeby wracać do domu i się kłaść... Bo na to mam ochotę chyba jedynie. Chyba trza wziasc energetyka! I tak zrobilem- rozpuscilem sobie w ustach bo wiadomo każdą kasę oszczędzam na ak.

Nie No, to może ta muza tak na mnie działa? Jakaś taka smętna jest... Sam se sciagnalem bo mi się 1utwór podobał. Tak czasem chyba bywa, ja już to Hidden Orchestra słuchałem, pewno od Adama i mi się nie podobało bo nie znalazłem na dysku nic. Widać trza sobie choć trochę ufać ! :-)

Kurde znow dzwonila ta z tej prezentacji gotowania potraw w restauracji jutro. Oni ostro dupe truja! Zgodzilem sie juz wczesniej bo daja zegarek,nawet jesli to taki za 20zl to sie przyda bo ja nosze zegarek,mam Casio,ma juz wiele lat. Przezyl sporo tanich zegarkow,to moze i ten przezyje? Jak bede mial taki humor jak teraz to nie pojade. Martwie sie co z tymi galeriami bo jakos wciaz ich nie widze! Te energetyki juz nie dzialaja na mnie,za duzo bralem:(

Kurcze,ile jest porozbieranych laseczek! Lato! Ale mnie jakos malo to kreci:( Choc wiem ze one swietne sa.

Dojechalem do pierwszej galeri ale nie wszedlem... Nie nadaje sie psychicznie do niczego:( Wycofywuje sie. Nic mnie cieszy:( Ten energetyk chyba nic nie dal. Jak ja bede sie dalej tak czul zle jak teraz to nie dotrwam do grup i wracam do domu: (
Jestem w Parku Ujazdowskim,z galeriami dalem sobie zupelnie spokuj,choc myslalem pierw by na Foxal jechac bo tam sa 3obok siebie. Ale gdzie ja sie nie nadaje do wchlaniania sztuki. Jeszcze wczoraj bylo niezle bo ten ak.mnie trzymal,choc 20tabl.bardzo marnie dzialalo. Ten na Hozej mowi ze nie powinienem czuc wiekszej roznicy,ze to w mej glowie jest. Ciekawe... Ale dzisiaj juz jest padaka... To pytanie jak bedzie jutro zle,skoro dzien po taki zly...

Szkoda ze sie do tych galerii wybralem,bo chyba z grup nici,a tam ta Kasia jest,co by mi poprawilo nastruj... Ale ja chyba nie chce by mi bylo lepiej... No mysle o niej czesto...

Muza sie skonczyla,jest tak smetnie... Jakies dziadki ida,na wozku i z chodzikiem. Czuje sie psychicznie tak rozbity,tak zrezygnowany,ze sa mi bliscy oni. Spac mi sie chce. A wogole koszulke mam poplamiona,to jak ja sie pokaze tej Kasi? I to sa chyba stare plamy,tak cos mi sie widzi ze je juz widzialem,a koszulka jednorodna,zolciutka,to sie rzuca w oczy. Albo przesadzam,szukam wymowki by nie isc...

Tak se mysle ze kombinowalem sobie ze w depresji to kupno telefonu mnie z niej wyciagnie. Ale dupa. Tylko zle rzeczy w nim widze jak i w calej rzeczywistosci,tj.ze sie trudno obsluguje,krotko bateria starcza,jest duzy niewygodny do kieszeni,szczegolnie jak nosze 2! Plus chusteczki i wazelina,to musowo zawsze do wziecia.

Moze czas sie z Ewa pogodzic? Brakuje mnie jej. Ale raczej bardziej jakiegos wyobrazenia o niej,bo ona zadko przecie pisala,a spotkania to porazka. Nie,nie moge sie odezwac,po tym co miedzy nami zaszlo,co ona mi pow.i co ja jej. Musi albo jeszcze troche czasu uplynac,albo zeby ona sie odezwala a nie ja,tak jak zrobila to poprzednio... Z tymze wtedy nie powiedzielismy sobie tyle przykrych slow... No a najwazniejsze ze ja nie mam zamiaru byc dalej ignorowany i olewany jak to bylo do tej pory! Musze o tym pamietac,bo to sie latwo wybacza,a to chora znajomosc jak ona mi nic nie daje. Tzn.pomijajac fakt ze tak naprawde to chcialbym sie z nia przespac,to chodzi o ...zreszta nie bede sie powtarzal.

Slysze jakas zywa muzyke z tylu daleko,perkusje,ciekawe co to? Moze bym sie zainteresowal? Ale mysle coraz intensywniej o decyzji powrotu do domu. Stad mam niezla komunikacje. O,trzeba isc szybko jak nie chce jechac w korkach! Tylko boje sie ze jak wroce to mi sie polepszy i bedzie glupio wygladac,ze wrocilem bo sie zle czuje a nie jest tak.

Wiec siedze. Jakby mi sie polepszylo to bym pojechal na te grupy,to za 45min.dopiero trza by sie zbierac... Sam juz nie wiem. Bardzo bym chcial byc teraz w domu w swoim pokoju i moc sie polozyc!

No,zajalem sie pisaniem dlugiego mmsa do P.o mym stanie obecnym. Nie mam raportu,ale to czeste u niego,mowil czasem ze mimo to dostawal. I tak zszedl mi czas. Mysle o tym by jednak jechac na te grupy. Albo przynajmniej podjechac ale nie wejsc,zeby nie bylo ze nie probowalem...

Nie no,nie wiem,nie chce mi sie,choc wiem ze powinienem. Kurcze mam wszystko poluzowane! Nic nie robie w zasadzie i jeszcze narzekam... No ale co,jak uda mi sie przestac zrec ten akodin to bedzie lepiej? Wolne zarty! Ze niby co,nabiore sil i checi do zycia? Wydaje mi sie ze odwrotnie,ale niekoniecznie,jak zupelnie rzuce i minie troche czasu to tak moze byc nawet. Ale gdzie mi daleko jeszcze do tego.

Teraz wpadlem na pomysl zeby przesiedziec te grupy w parku,unikne pytan rodzicow.

Pojechalem na ten Rawar,mimo ze w trakcie zmienialem zdanie kilka razy,wysiadalem z busu,szedlem spowrotem itd. No ale nie wszedlem na grupy. Wracam. Nie moge powiedziec ze nie probowalem. Kurcze jakbym sie lepiej czul i wogole byl smielszy,to moglbym wziasc tel.od tej Kasi,bo nie wiadomo ile ona bedzie chodzic. Nie no,ale po co... Teraz nie widze sensu zadnego.:( Choc teraz zal mi ze jej nie zobacze. No ale na wlasne zyczenie! Kurwa mac! Ale jestem rozjebany... Na kawalki...

Wrocilem do Parku Ujazdowskiego,unikne czesciowo korkow popoludniowo-piatkowych i moze pytan rodzicow. Zobaczymy ile tu wysiedze. O 19tej robi sie u nas chlodno,ale moze w miescie inaczej?
No grupa juz sie zaczela,nie ma szans na powrot,koniec,kropka.
Jak jest tam ta Kasia to moge miec pretensje jedynie do siebie ze mi dzis nie poprawila humoru swoja osoba. A za tydzien moze jej juz nie byc... O,to doskonaly kolejny powod do zadreczania sie! Eh ta depresja...
A bo ja mam tez Border-Line jak mowilem. Wypadaloby sobie o tym poczytac. Dzis rano natrafilem na artykul z facebooka,moze sie zmusze?
Oj nie,chyba sie nie nadaje. Ale czyms trzeba zajac glowe. Napisalem sms do Daniela z Zielonej Gory jak mi zle,a wczesniej dluzszego mmsa do P. Daniel moze i nawet odpisze,P.raczej watpliwe,zajety zbytnio.
I chwile pisalem z taka Ania co ja poznalem na fejsie przez kolege z osrodka,ona chyba jest starsza,a na pewno na wozku jest. Ta to ma dopiero przerabane! A ja narzekam... A moge sam chodzic o wlasnych nogach,to jest dopiero nieszczescie...

No i prosze nawet kawalek tego artykulu przeczytalem na gaz.wyb.o moim Border Line. I troche pisze na czacie z ta Ania. Jakos ten czas mija,a tak sie martwilem. No,bat.w mp3 i w nowej kom.sie koncza. Chyba trza sie zbierac? Nie wiem. Jeszcze wciaz jest cieplo. Ale mam troche dosc tego siedzenia. I sluchania muzy tez. Wogole mam dosc wszystkiego po prawdzie... Ale to zadna nowina. Oo,a muzyka rockowa z tylu gdzies gra stale. Ale to daleko na szczescie,nie przeszkadza. No nie wiem,mysle czy juz jechac czy nie? Klamac ze sie w polowie urwalem? To troche lipa. Albo pow.ze przesiedzialem w parku jednym tyle godzin to chyba jeszcze wieksza lipa... No ciekawe co powiem:)

A idzie wieczor to mi sie poprawia nastroj. Tak to jest w depresji,ze czesto wieczorem jest ulga:) Dopiero troszke sie zmienilo ale juz jakby lzej! Mniej tego ciezaru niose. Poza tym zmienilem park na Lazienki:) Tzn.zbieralem sie na 116 ale jak mi uciekl to teraz 705 jest co godzine,to smutne bylo troche ze tak siedzialem i sie nagle zerwalem a tu niewypal,ale juz nie ma co roztrzasywac. Ta Ania sie wylogowala z fejsa,szkoda. Juz nie mam z kim gadac. Tamci nie odpisuja. Wlaczylem znowu muzyke. Juz wiaterek jest troche.
Chodzi kolo mnie taka mloda dziewczyna wygladajaca niepewnie i chodzi w te i spowrotem,jakby nie wiedziala co robic. Jakbym byl smielszy to bym ja zagadal. Takie niesmiale,a juz najlepiej nieszczesliwe to mnie pociagaja najbardziej. Czuje wtedy ze bede na cos potrzebny,a takiej co sobie swietnie radzi to na co ja taki depresant,narkoman,z lekkim border-line na deser? Taka zdrowa,jurna panna,pewna siebie,niech sobie szuka zdrowego,jej wartego faceta. A ja jestem czuje gorszy,to mnie sie nie nalezy taka. Co ona bedzie sie litowac nad takim nieszczesliwym jak ja... No,juz za 5min.ide na 116,ale ten czas zaiwania:)
Kurcze ale parki tu chodza po parku... A ja nie mam nikogo. To dolujace. No ale przeciez nawet jakbym poszedl na te grupe to daleko przecie do tego zeby miec te Kasie! I to bardzo. Chyba zeby ona przejela inicjatywe.
Gdzie ja o czym ja gadam,jak ma sie laske to trza miec kase zeby gdzies z nia pojsc,chociazby na kawe,do kina,do sklepu,cos trza jesc i pic bedac z nia,a ja nie mam hajsu przecie bo nie pracuje. Tak sobie to uswiadomilem patrzac na kawiarnie na Nowym Swiecie,i te masy tam mlodych ludzi.

Tak mnie naszla mysl zeby w tym pragnieniu kontaktu z drugim czlowiekiem zeby napisac do tej Ani z Rembelszczyzny. Ale to bez sensu,ona nie lubi smsow to pewno nie odpisze. To na jedno wychodzi,bo frustruje sie i tak. Ale nie robie sobie jakichs nadziei. Tj.frustruje sie teraz a nie pozniej,to lepiej. Tak se na dodatek zlosliwie mysle ze lepiej nie pisac,jak ona nie lubi to nie bede sie napraszal jak to ostatnio robilem,niech i ona sie pieprzy.... Najwyzej jak sie nie spotkamy przypadkiem w 705 to nasza znajomosc ucierpi i sie bardziej poluzuje... Bo tak mi strasznie wtedy zalezalo zeby sie spotkac lub kino,a czuje ze jej nie,tzn.ze jak ja pomilcze troche to moze doceni. Tak se moge projektowac jedynie. Tzn.pozostaje czekac,dlugo czekac,typu tygodnie,az ona sie odezwie,czego pewno nie zrobi. I dopiero wtedy ewentualnie napisac ze jest mi przykro ze mnie tak zalezalo na kontakcie,a ona ma najwyrazniej wywalone skoro sie nie odzywa... Eh,ze tez ja tak pragne rozwalac. Bo zakladam ze ona sie nie odezwie,i mysle niech to sie rozwala...

Tak samo z Ewa,rozwalilem te nasza znajomosc! Ostro jej powytykalem co nie pasuje i nie mialem litosci,jak ona cos pisala ze syty-ja,glodnego-jej,nie zrozumie. Ze ona kradnie po sklepach z biedy,a nie zawsze ma sile bo jest chora na wiele chorob i czesto zle sie czuje. Oj nie wiem,chyba teraz to ja powinienem sie do niej odezwac,tak sie obawiam.... Ale jeszcze nie czas. I musze pamietac zeby nie zaczac od przepraszania,od kajania sie,bo na nic pojdzie ta cala ostatnia walka,znaczy nie osiagne czego oczekiwalem. Szacunku i zeby lepiej mnie traktowala.

Oj,ale dzisiaj sie rozpisalem:) Pewno nie bedzie zbyt wiele czytelnikow ktorzy wogole rzuca na to oko,nie mowiac o dobrniecu do fragmentu o Ewie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz