Spacerujac po.Starowce i wdychajac smakowite zapachy jadla, wspominam wycieczki z Marta, np.do Pragi czeskej. To byly doznania! I to bylo prawdziwe zycie, a nie to co mi sie po Acodinie wydawalo pelnia zycia...To jest atrapa. I faktcznie jest coraz gorzej ze mna jak cpam, tak jak Mariola mowila. Rok temu bylo cudownie po wzieciu, teraz jest znosnie, juz slabo dziala. Ogolnie sie czuje gorzej niz np.rok temu tj.na poczatku cpania Acodinu... Wiekszosc tych turystow co mijam jest szczesliwsza ode mnie, bo nie sa spetani nalogiem, no i maja prawdziwe zycie, bogate. A ja tylko ciagle cpam w kolko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz